Europejska Agencja Leków nie widzi przeciwwskazań do podawania szczepionki Johnson&Johnson, podobnie jak wcześniej nie ograniczyła stosowania AstraZeneki. W tle zaognia się spór na temat różnic i podobieństw między preparatami.
Osoby między 30. a 39. rokiem życia zapisane wcześniej na szczepienie będą mogły rejestrować się już od 28 kwietnia, młodsze roczniki (18–29) – od 4 maja, ogłosił we wtorek szef KPRM Michał Dworczyk.
Czy szczepionki wektorowe znalazły się na zakręcie, a Unia wycofa się z ich dalszego zamawiania? Czy zostaną wyparte całkowicie przez mRNA? A może to właśnie one rozwiążą problem pandemii w biedniejszych regionach?
Połączenie szczepionek może dać szerszą, dłuższą odporność na nowe warianty koronawirusa, a także zapewnić większą elastyczność przy wprowadzaniu nowych preparatów. Ale czy ta hipoteza okaże się prawdziwa?
Ruszył masowy system szczepień, kolejne roczniki zapisują się na zastrzyk. Wielu Polaków otrzymało jednak odległe terminy i myśli, czy nie dałoby się ich przyspieszyć. Są legalne metody.
Skierowanie może wystawić każdy lekarz. Szczepią się nawet obrotni dwudziestolatkowie, a ci, co mają pieniądze, idą na zastrzyk prywatnie. Narodowy Program Szczepień już chyba nie istnieje. Wszystko poszło na żywioł.
Spór o organizację punktów szczepień to tak naprawdę kolejna odsłona wojny o wizję państwa. PiS chce zarządzać wszystkim centralnie, a opozycja oddać robotę samorządom.
Czy można u nas produkować szczepionki? Można, choć już raczej na następne epidemie. Gdzie dziś jesteśmy w wielkim światowym wyścigu biotechnologicznym?
Widać, że rząd najpierw głupstwo zrobił, a dopiero po wybuchu afery zaczął myśleć. A z tej sytuacji właściwie nie ma już dobrego wyjścia.