Ostatnie dni przynoszą ponowny wzrost liczby zakażeń. Oficjalne dane mówią o ok. 6 tys. przypadków dziennie, choć realnie może być ich kilkakrotnie więcej.
Czwarta dawka szczepionki przeciw covid-19 nie budzi już takich emocji u ludzi jak pierwsza. I to jest bardzo dobry znak – mówi dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. zagrożeń epidemicznych.
Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że wszyscy Polacy powyżej 12 r.ż. będą mogli zaszczepić się czwartą dawką szczepionki przeciw covid-19.
Dwanaście dni po dopuszczeniu zaktualizowanej wersji szczepionki przeciw covid Europejska Agencja Leków rekomenduje kolejną. Z jednej strony to dobrze, z drugiej – może wywołać dezorientację i pogłębiającą się niechęć do szczepień.
W USA dopuszczono nowe szczepionki przeciw covid adaptowane do najpowszechniejszych obecnie wersji omikrona: BA.4 i BA.5. W Europie dopiero zaczął się proces ich oceny, ale już autoryzowano nowe preparaty dostosowane do BA.1. Czy warto czekać na najnowsze wersje, czy może już teraz doszczepić się tą dostępną?
Czy przed nami trudna pandemiczna jesień? Lekarze najwyraźniej obawiają się kolejnej, znacznie poważniejszej fali koronawirusa. Ministerstwo Zdrowia woli dalej wierzyć, że pandemia się skończyła.
Bądź ostrożny, bo zakażenie może nadejść w każdej chwili. Zdaniem naukowców przy bardziej zakaźnych wariantach nawet superodpornym będzie coraz trudniej uniknąć infekcji.
Omikron rzadziej wywołuje ciężką postać choroby z zapaleniem płuc, choć najczęściej spotykane teraz dolegliwości też dają się chorym mocno we znaki.
Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że od piątku 22 lipca dopuszczona będzie czwarta dawka przypominająca dla Polaków w wieku 60–79 lat i osób z upośledzoną odpornością od 12. roku życia.
To w jakimś sensie znak czasu, że nie umiemy przyjąć do wiadomości, że pojawiło się zagrożenie, z którym naprawdę trzeba codziennie obcować – mówi dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. zagrożeń epidemicznych.