Bogdan Święczkowski, prokurator krajowy, konsekwentnie zmierza kursem obranym przed laty. Azymut, jak zawsze, określa jego szef i przyjaciel Zbigniew Ziobro. Credo: jeńców nie bierzemy!
W co gra Ziobro i na ile może sobie pozwolić? Czy Gowin znów zechce przejść na drugą stronę? Czy to już przesilenie rządów PiS, czy notowania prawicy się jeszcze odbiją? Rozmowa z Anną Materską-Sosnowską.
Jak podkreślił Trybunał Sprawiedliwości UE, jeśli „sąd krajowy” oceni, że kwestionowane zmiany ustawodawcze w sprawie działania neo-KRS wprowadzono z naruszeniem prawa UE, to zgodnie z zasadą pierwszeństwa tego prawa powinien „odstąpić od zastosowania się do tych zmian”.
Niepodporządkowanie się przez prezesa sądu okręgowego prawomocnemu orzeczeniu w sprawie Igora Tulei to materiał do oceny sądu dyscyplinarnego. I na postępowanie karne.
Rzecz jest ciekawa, bo pokazuje stan spraw w koalicji, tak jak je widzi jej najważniejszy udziałowiec. Kłopoty Zjednoczonej Prawicy są strukturalne, a nie czysto personalne, więc spór będzie trwał. Kaczyński chyba sądzi podobnie.
Prokuratorzy krytykujący władzę zostali zesłani setki kilometrów od domu. Innym odbiera się śledztwa. Władza podporządkowuje prokuratorów kosztem rujnowania urzędu.
Być może teraz kłopoty uda się rozmasować, Zjednoczona Prawica wygra jeszcze wiele głosowań, ale problemy będą cyklicznie nawracały. Bo długofalowe interesy koalicjantów są sprzeczne.
Zjednoczona Prawica wciąż zapewnia swoim politykom i ich rodzinom władzę, wpływy i pieniądze. Dlatego mimo tylu problemów i jawnych wewnętrznych konfliktów nie rozpada się. Ale krytyczny moment może nadejść w każdej chwili.
Rząd z Kaczyńskim na czele ma zamiar wprowadzić nam Nowy Polski Ład. Słowem, z jednego ładu – dotychczasowego – wejdziemy w drugi.
Humorystyczna afera z dwuwładzą w partii Jarosława Gowina uruchomiła proces nieuchronnie prowadzący do rozpadu tzw. Zjednoczonej Prawicy. Odpowiedzialność ponosi największy wróg Jarosława Kaczyńskiego. Czyli on sam.