Partia Jarosława Kaczyńskiego i „przystawki” nie cofają się. Sędziami mają się zająć prokuratorzy, będą odsuwać ich od orzekania. Chodzi o to, by władza mogła już dziś ich spacyfikować, zanim uchwali nowe prawo.
Rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand poinformował, że KE przeanalizuje propozycję posłów PiS pod kątem jej zgodności z prawem unijnym. Czyli ma co do tego wątpliwości.
Ta ustawa to kolejny element wojny PiS z sędziami. A raczej obrony przyczółków, które władza polityczna zdobyła. Bardzo to zaczyna przypominać wojnę z Trybunałem Konstytucyjnym sprzed trzech lat.
Zbigniew Ziobro dojrzał, by mieć prawdziwą partię. Partię w konflikcie z premierem i przygotowaną na odejście Jarosława Kaczyńskiego z polityki.
Raport NIK o nieprawidłowościach w Służbie Więziennej podległej resortowi sprawiedliwości nie jest jeszcze tym, czego się spodziewano. Ale może być sygnałem wysłanym przez Mariana Banasia do PiS i Zbigniewa Ziobry.
Władza PiS, której wybrańcami są rzecznicy dyscyplinarni dla sędziów, tak jak władze PRL zaczęła ścigać za działalność związkową. Jaki będzie kolejny krok?
Po czterech latach represji ze strony PiS widać, że działają jak sprzężenie zwrotne: im ich więcej, tym silniejszy opór i konsolidacja sędziów. A także przekonanie, że współpraca z obecną władzą polityczną to wstyd.
Sędzia Paweł Juszczyszyn ma postępowanie dyscyplinarne, bo oświadczył, że jest i zamierza pozostać sędzią niezawisłym, o to samo zaapelował też do innych sędziów. Czyli za deklarację, że zamierza dochować wierności prawu.
„Prawo jest dla mnie ważniejsze od mojej sytuacji zawodowej” – oświadczył usunięty z delegatury sędzia Paweł Juszczyszyn, wyznaczając w ten sposób standard niezawisłości sędziowskiej. Każdy sędzia musi się teraz – w swoim sumieniu – do niego odnieść.
Koalicjanci PiS domagają się uwzględnienia ich partii w podziale subwencji, która zgodnie z prawem idzie w całości na konto PiS. Liczą na 2 mln zł rocznie.