Jeśli projekt ustawy o likwidacji OFE zostanie sprawnie uchwalony i wejdzie w życie zgodnie z zapowiedziami, członkowie OFE będą mieli bardzo mało czasu na rezygnację z przekazania środków z OFE do IKE i wybór ZUS. A ten może być dla wielu korzystniejszy.
Wyższe pensje to też wyższe obciążenia dla drobnych przedsiębiorców. W przyszłym roku zapłacą miesięcznie prawie 1,5 tys. zł.
Rozmowa o emeryturach może być albo prosta, albo prawdziwa. Polski system emerytalny jest skomplikowany, nie zawsze logiczny i modyfikowany co parę lat. Jasne jest tylko jedno: przyszłe emerytury będą bardzo niskie, jeżeli radykalnie nie zwiększymy prywatnych oszczędności.
Mateusz Morawiecki zapowiedział, że jedna czwarta środków z OFE trafi do Funduszu Rezerwy Demograficznej, a reszta – 75 proc. – na nasze „prywatne konta”. Czyli dokładnie gdzie?
Niższe składki mogą od tego roku płacić przedsiębiorcy z małymi przychodami i dobrym refleksem. Termin na złożenie odpowiedniego wniosku mija bowiem już we wtorek 8 stycznia.
Są kraje rozwinięte, w których górne stawki podatków osobistych są wyższe niż w Polsce.
Zniesienie górnego limitu składek emerytalnych dla najlepiej zarabiających pomoże pokryć koszty obniżenia wieku emerytalnego. Ale to poważny problem dla firm i ZUS.
Rząd zakłada, że podwyższenie składki na ZUS obejmie w przyszłym roku ponad 300 tys. osób.
330 tys. osób odlicza dni do 1 października, kiedy wreszcie będą mogły udać się na emeryturę. Znienawidzona „reforma 67” została unieważniona. Ale na jak długo? Do zmiany rządu? Na pokolenia? Do katastrofy?
Ciąg dalszy serialu pod tytułem: „ZUS szuka pieniędzy dla młodych emerytów”. Teraz mogą ucierpieć firmy, które znalazły sobie nieuczciwych kontrahentów.