Sześć spraw, do których Jarosław Kaczyński odniósł się w prawicowym tygodniku
O reparacjach wojennych:
1. Komunikat z tej rozmowy [prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem Niemiec – przyp.red.] wyraża troskę o to, by ta sprawa nie zepsuła stosunków polsko-niemieckich, więc tak naprawdę nie do końca wiadomo, o co chodzi. To wszystko nie zmienia naszej zasadniczej linii. Sprawę trzeba starannie i dobrze przygotować, trzeba uczynić z niej problem międzynarodowy, a później przejść do działań bardziej konkretnych.
2. To wszystko wymaga i opisania, i zadośćuczynienia. Nie ma żadnych powodów, dla których akurat my mamy się tego wyrzekać. Niby dlaczego? Bo Niemcom to nie odpowiada? Trudno, to jest ich historia i muszą za tę historię brać odpowiedzialność. My nie możemy się zgodzić na to, by całe zło i wszystkie zbrodnie II wojny światowej sprowadzić do Holokaustu. To jest w istocie założenie rasistowskie.
3. To będzie proces, który będzie się rozwijał, w żadnym wypadku nie mamy zamiaru z niego zrezygnować. A do tego pozwala on na już bardzo precyzyjną identyfikację „partii niemieckiej” w Polsce, czyli ludzi, którzy odrzucają jakąkolwiek lojalność wobec naszego państwa. Wystarczy posłuchać polityków opozycji, którzy gniewnie zwalczają postulat reparacji i którzy nam zarzucają jakąś niewiedzę. (...) To trzeba nazywać i pokazywać, bo chodzi o ludzi, którzy żyjąc w Polsce, służą innemu państwu w sytuacji wyraźnej sprzeczności interesów.
O sondażach dotyczących nieprzyjmowania imigrantów:
Na bardzo trafne pytanie, czy w sprawie ewentualnych sankcji za nieprzyjmowanie imigrantów trzeba stanąć po stronie polityków europejskich i niemieckich, czy po stronie polskich władz, aż 20 proc. wskazuje na ośrodki zagraniczne. To pokazuje poziom wykorzenienia wielu ludzi wychowanych w III Rzeczypospolitej, to są straszliwe zniszczenia moralne.
O kampanii „Sprawiedliwe sądy”:
Bronię tej kampanii, uważam ją za bardzo dobre przedsięwzięcie. To działanie całkowicie uprawnione, dotyczące sprawy, która w żadnym wypadku nie ma charakteru partyjnego, ale dotyczy bardzo ważnej reformy państwa, ma więc charakter państwowy. Równie dobrze można by zaatakować kampanię na rzecz szczepień.
O przejściu dwóch posłanek koła Republikanie do klubu PiS:
Nie ma żadnych przesłanek do tego, by sądzić, że jest jakaś niestabilność Zjednoczonej Prawicy. Chodzi o to, że gdybyśmy mieli więcej posłów, mielibyśmy nieporównanie wygodniejszą sytuację. Byłoby nam łatwiej rządzić. Dziś trzeba często na uszach stawać, żeby w każdym głosowaniu zapewnić sobie większość na sali sejmowej.
O najważniejszym zadaniu politycznym w najbliższym okresie:
Oczywiście sprawa sądów, a szerzej: pytanie o działania prezydenta. Musimy wiedzieć, czy możemy iść do przodu, czy możliwe są kolejne zmiany, czy na razie więcej nie zdołamy w Polsce naprawić. Ważna jest także sprawa relacji międzynarodowych, w wielu aspektach.
O wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE:
Jest to sytuacja trudna, ale trzeba jasno powiedzieć: jeśli chcemy wywalczyć niepodległość, jeśli chcemy w okresie stosunkowo krótkim, np. jednego pokolenia, dogonić europejskie centrum, stać się krajem realnie równouprawnionym, wyrównać nie tylko poziom PKB, lecz i poziom zasobności, to musimy mieć świadomość, że trzeba wytrzymać presję, a nawet ostrzejsze działania.