Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Historia

Mowa ciała

Satyr i Nimfa, mozaika rzymska. Antyk miał do ciała znacznie bardziej otwarty stosunek. Satyr i Nimfa, mozaika rzymska. Antyk miał do ciała znacznie bardziej otwarty stosunek. Mimmo Jodice / Corbis
Dzisiaj seks triumfuje, a ciało stało się przedmiotem szczególnej troski – rzeźbi się je treningiem, tatuuje, modeluje za pomocą diety i operacji plastycznych. Nim do tego doszło, stosunek do ciała mocno ewoluował.
Adam i Ewa na obrazie Łukasza Cranacha Starszego. Wstyd miał być jednym z efektów grzechu pierworodnego.Wikipedia Adam i Ewa na obrazie Łukasza Cranacha Starszego. Wstyd miał być jednym z efektów grzechu pierworodnego.
Kąpielisko w Baden Baden, wiek XIX - panie i panowie w strojach kąpielowych zapiętych pod szyję.Corbis Kąpielisko w Baden Baden, wiek XIX - panie i panowie w strojach kąpielowych zapiętych pod szyję.

W dawnym świecie ciało szczupłe uważane było za przejaw biedy, sądzono, że ludzie grubi to ludzie bogaci, bo stać ich na dużą ilość drogiego i tłustego mięsa. Tak więc w stereotypie polski szlachcic ma masywną sylwetkę i rumianą (broń Boże opaloną) twarz. W XVIII w. na Zachodzie wśród elit szczupłość dochodzi do łask. Buffon ustalił proporcje: mężczyzna mierzący 180 cm wzrostu powinien ważyć 80–90 kg, jeżeli waży 100 kg jest już gruby, jeżeli 115 kg – jest za gruby. XIX-wieczny dandys ma być już wyciągnięty jak struna.

W końcu XIX w. francuskie czasopismo „Le Charivari” mówi o plażowiczach całkiem na dzisiejszy sposób: „Czy widzieliście nad brzegiem morza łysych mężczyzn o obfitych brzuszyskach? Paradują tam sobie, wystawiają na promienie słońca swoją błyszczącą otyłość, nie uświadamiając sobie, jaki niesmak budzą u pozostałych”. Popularne są już wśród elit diety odchudzające, oczywiście rozmaite i często całkowicie przeciwstawne. Ale wśród nadal często głodnego ludu duży brzuch to długo jeszcze dowód przedsiębiorczości.

W dawnym świecie ciało było na cenzurowanym – z ciała brały się grzeszne żądze. Powinno być więc zakryte. Jak wiadomo, poczucie wstydu zaczyna się w naszej kulturze od Adama i Ewy, którzy zjedli zakazany owoc. Jak czytamy w Księdze Rodzaju: „Teraz otworzyły się obojgu oczy i poznali, że są nadzy. Zszyli więc liście figowe i zrobili sobie przepaski”. Już antyk miał do ciała znacznie bardziej otwarty stosunek. Grecy sport uprawiali nago, męskie przyrodzenie pojawiało się w ich sztuce często, także jako symbol siły. Rzymianie mieli z kolei Priapa – bożka o fallusie nadnaturalnej wielkości. Z kolei damskie genitalia służyły Grekom za symbol płodności i jako środek do odpędzania złych mocy. W Grecji panie zadzierały suknie podczas świąt płodności na cześć bogini Demeter.

Owo zadzieranie występowało zresztą w różnych kulturach, służąc odpędzaniu zła lub sprzyjaniu plonom. Zagadkową opowieść przytacza Plutarch, który opowiada, jak to Persów zbiegłych z pola bitwy zatrzymały ich kobiety  zadarłszy szaty ukazały im swoje wdzięki i tym ich zawstydziwszy zmusiły do powrotu na pole bitwy. Kobiety, symbolizując płodność, mogły się też obnażać na polu – tak czyniły Egipcjanki – czym sprawiały, że zbiory były obfitsze i szkodniki mniej dokuczliwe. Diodor Sycylijski opisywał, odnotowany w 60 r. p.n.e., osobliwy zwyczaj zadzierania przez panie kiecki przed świętym bykiem Apisem w jego świątyni również w Egipcie. Nagość w antyku miewała więc podteksty religijne i... meteorologiczne. Pliniusz w „Historii naturalnej” z I w. twierdził, że widok nagiej kobiety ucisza i poskramia burze gradowe, trąby powietrzne i błyskawice. Przy tym wszystkim, jak zaświadczają zarówno Michel Foucault, jak i Carola Reinsberg, małżonki i córki Greków były okazami skromności i umiarkowania.

Ale tak naprawdę ciało staje się podejrzane dopiero w chrześcijaństwie. To ono, poczynając od św. Augustyna, uznało seks za zło, które należy ograniczać do niezbędnych rozmiarów, czyli prokreacji, chociaż i tej lepiej unikać. W ślad za tym widok nagiego, wywołującego pożądanie ciała wydawał się grzeszny i budzący wstyd. Religijne obnażanie się kobiet ku czci Demeter wczesne chrześcijaństwo uznało za haniebne i przynoszące wstyd kobietom. Kronikarz Psellos z XI w. pisał, że gdyby współczesne mu kobiety dokonały czegoś takiego, uznano by je za rozpustnice, skandalistki i rajfurki. Chrześcijaństwo ustami swych kaznodziei przystąpiło też do frontalnego ataku na modę damską, koncentrując się na nazbyt śmiałych dekoltach i makijażu. Święty Cyprian ostrzegał, że uszminkowane niewiasty przy zmartwychwstaniu nie dostaną się do raju, bo stwórca ich nie rozpozna. Średniowieczny Kościół zaatakował też – jako bezwstydny – taniec. Wywodzono go np. z Sodomy, twierdząc, że jego praktykowanie jest oddawaniem czci diabłu.

Chrześcijańska wrogość wobec ciała przez długie stulecia ścierała się z tradycyjnym ludowym stosunkiem do nagości, który widział w niej przejaw zdrowia, witalności i siły, nierzadko związany z archaicznymi przedchrześcijańskimi religiami. Może trudno w to uwierzyć, ale na licznych kościołach i zamkach z epoki średniowiecza umieszczone były wizerunki kobiet obnażających swoje genitalia: zachowały się takie w Anglii, Walii, Irlandii, zachodniej Francji, północnej Hiszpanii i Szkocji. Wiele z nich poobtłukiwano w poczuciu wstydu między XVII a XIX w. Nie wiemy, czy są to symbole płodności, czy też bronić miały wstępu złu, z całą pewnością natomiast obce były dzisiejszemu pojmowaniu wstydu. Wydaje się, że kobiety, które chciały mieć dzieci, dotykały tych figurek, co miało im przynieść szczęście.

Jeremy Rifkin słusznie zauważył, że w rzeczywistości uczucie konsternacji wobec nagości pojawiło się dopiero wraz z nowoczesnością, kiedy mieszczanie zajęli się oddzielaniem świata cywilizowanego od barbarzyńskiego i od kiedy bycie wieśniakiem zaczęło uchodzić za degradujące. Aby mogło wykształcić się nowoczesne poczucie wstydu, potrzebna była najpierw intymność i prywatność, a te są, jak zaświadczają autorzy francuskiej „Historii życia prywatnego”, produktem nowożytności. Wyodrębnienie sypialni wśród zamożniejszych pojawiło się dopiero w XVIII w. Długo też wspólnie sypiano w jednym łóżku, a rodzice dokonywali czynności prokreacyjnych w obecności dzieci.

Zanim jeszcze powstały sypialnie – pierwszym odruchem odgrodzenia małżonków od niezróżnicowanej przestrzeni mieszkalnej było wprowadzenie baldachimów, które dawały od biedy poczucie intymności. Erazm z Rotterdamu w XVI w. musiał jeszcze zalecać (a więc nie było to oczywiste): „Gdy się rozbierasz lub gdy wstajesz, pamiętaj o wstydzie, bacz, by nie ukazać oczom innych tego, co obyczaj i natura chciała ukryć”. W istocie, w średniowieczu sypiano często nago, a gdy ktoś pozostawał w koszuli – podejrzewano, że ma jakiś cielesny defekt. W średniowieczu obrzęd weselny na niektórych obszarach nakazywał, aby druhny roznegliżowały do rosołu pannę młodą w obecności gości i ułożyły ją w łożu. Wówczas dopiero małżeństwo uznawane było za ważne. Takie praktyki zachowały w niektórych środowiskach trwałość jeszcze w XVII w. Nasze zmieszanie z pewnością wzbudziłyby męskie jaskrawe i rzucające się w oczy saczki.

Nowożytność zrezygnowała też z publicznych kąpieli, które w średniowieczu należały do normy. Zamknięto publiczne łaźnie miejskie będące wylęgarniami prostytucji. Oto jak opisywał jedną z takich łaźni XV-wieczny pisarz florencki Bracciolini: „Każdy może wejść do wanny drugiego, aby pomedytować, pogawędzić, pobaraszkować i odprężyć się. Przebywają tam, podczas gdy kobiety wchodzą i wychodzą z wody ukazując wszystkim całkowitą nagość (...). Mężczyźni obcują z półnagimi kobietami, a kobiety z nagimi mężczyznami. (...) Ludzie w wodzie często ucztują. Mężowie widząc, że ich żony dotykają nieznajomi, nie uważają tego za obrazę, nawet nie zwracają na to uwagi, biorąc wszystko za dobrą monetę”. Idąc do łaźni w średniowieczu nierzadko rozbierano się już w domu, trasę przez miasto przemierzając prawie nago: „Ileż to razy wybiega ojciec z domu na ulicę goły, w samych tylko gatkach i biegnie tak wąskimi uliczkami do łaźni razem ze swą nagą żoną i nagimi dziećmi”.

Publiczne demonstrowanie seksualności i pożądliwości zaczęło uchodzić za krępujące. Najważniejszą cechą „dzikusów” z Nowego Świata w opisach Europejczyków była ich nagość i brak wstydu. Szczególną pożądliwością cechować się mieli Murzyni, którym do dziś od tamtego czasu przypisuje się imponujące przyrodzenie.

Epoka nowożytna stopniowo formowała właściwe nam poczucie wstydliwości, dochodząc w tym zakresie do przesady w XIX w., kiedy to panie krępowały się nago stanąć przed lustrem i myły się ubrane. Restrykcyjne kształtowanie się poczucia wstydu następowało wówczas wśród mieszczaństwa. XX w. przyniósł obalanie kolejnych barier wstydu, a w coraz dalej posuniętej śmiałości upatrywano przejawu postępu (opadające kolejne tabu w „Playboyu”, poczynając od lat 50.). Skończyła się wzorotwórcza rola mieszczaństwa, które dotąd narzucało dystans i skromność. Zastępować je zaczęła kultura masowa, przede wszystkim film. Dziewczęta zaczęły się zachowywać tak jak gwiazdy ekranu, Marilyn Monroe czy Brigitte Bardot. Bariery wstydu opadały w rytmie jazzu, a potem rock and rolla. Kobiety zrzuciły gorsety i założyły bikini, ciało zaczęło nabierać coraz większego znaczenia. Jak dowodzi socjolog Brian McNair, granice wstydu w kulturze masowej od dziesięcioleci są nieustannie przesuwane i obecnie żyjemy wręcz w kulturze obnażania. Ciało często staje się towarem i dawne wątpliwości Kościoła wobec panowania ciała nad duchem wydają się trochę zasadne. W zdrowym ciele zdrowy duch. A w ciele gołym?

Polityka 05.2011 (2792) z dnia 29.01.2011; Historia; s. 50
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną