Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Historia

800 męczenników z Otranto. O nich miał być „ten” konsystorz

Benedykt XVI podczas konsystorza, na którym ogłosił swoją rezygnację oraz zakomunikował decyzję o kanonizacji 800 męczenników z Otranto. Benedykt XVI podczas konsystorza, na którym ogłosił swoją rezygnację oraz zakomunikował decyzję o kanonizacji 800 męczenników z Otranto. Reuters / Forum
Deklaracja papieża Benedykta XVI o abdykacji miała miejsce podczas konsystorza, poświęconego kanonizacji 800 męczenników z Otranto. Ich los dokonał się w znacznie bardziej dramatycznym dla chrześcijaństwa momencie, niż rezygnacja papieża.
Ossuarium ze szczątkami 800 męczenników z Otranto.*hoodrat*/Flickr CC by 2.0 Ossuarium ze szczątkami 800 męczenników z Otranto.
Średniowieczne mury Otranto.Nouhailler/Flickr CC by 2.0 Średniowieczne mury Otranto.

W roku 1480 sułtan Mehmed II, od czasu skruszenia murów Konstantynopola w 1453 roku zwany Zdobywcą, postanowił zadać chrześcijaństwu śmiertelny cios – zaatakować niewiernych w samym sercu ich świata i zdobyć najcenniejszą nagrodę – Rzym. Mehmed był przekonany, że podbój świata jest jego przeznaczeniem. Gdyby zatknął zieloną chorągiew islamu na murach zamku św. Anioła, stałby się największym zdobywcą w dziejach i, kto wie, może rzeczywiście chrześcijańska Europa nie zdołałaby się już po takim ciosie podnieść.

Cała operacja została precyzyjnie zaplanowana. Czas wybrano doskonale – we Włoszech pomiędzy Florencją, Mediolanem i Wenecją z jednej, a Państwem Kościelnym i królestwem Neapolu z drugiej strony, toczyła się właśnie wojna Pazzich, uniemożliwiająca wspólną obronę przed tureckim zagrożeniem. Mehmed przygotował dwie floty inwazyjne, mające wykonać skoordynowane ataki na Brindisi na półwyspie Apenińskim oraz na twierdzę Joannitów na Rodos. Powodzenie drugiego oblężenia warunkowało sens pierwszej operacji – Mehmed, doskonały dowódca, rozumiał, że w razie inwazji na pełną skalę nie może pozostawić na swoich tyłach, tuż przy wybrzeżu Azji Mniejszej, potężnej twierdzy mogącej posłużyć chrześcijanom jako baza do ataku na własne terytorium.

Flota, która zaatakowała Rodos przybyła na wyspę 23 maja. Siły tureckie zostały ocenione, z pewnością przesadnie, na 70 tys. ludzi. Żadnej przesady nie było za to w ocenie tureckiej artylerii, najpotężniejszej w ówczesnym świecie. Jednak artylerzyści sułtana musieli zmierzyć się z nieustępliwym i twardym przeciwnikiem. Po 89 dniach oblężenia zdziesiątkowani, zwinęli oblężenie.

Druga flota, dowodzona przez Gedika Ahmeda Paszę (90 galer i kilkadziesiąt mniejszych jednostek, mających na pokładach około 18 tys. ludzi) wylądowała 29 lipca nieopodal Otranto. Miasto stało się celem ataku przez fatalny w skutkach przypadek – silne wiatry nie pozwoliły galerom Ahmeda Paszy popłynąć dalej na południe; turecki dowódca musiał wysadzić swoich żołnierzy na ląd 50 mil przed będącym właściwym celem Brindisi.

Niewielkie Otranto, należące do królestwa Neapolu, inaczej niż potężnie ufortyfikowana Rodos, nie miało żadnych szans na obronę. Średniowieczne jeszcze mury nie mogły oprzeć się tureckiej artylerii, a licząca zaledwie 400 żołnierzy załoga nie miała ani jednego działa (duża część żołnierzy zresztą zbiegła tuż po wylądowaniu Turków). Dowodzący obroną hrabia Francesco Largo odrzucił, łagodne początkowo, jak nakazywał wojenny obyczaj, warunki poddania miasta (ponoć w odpowiedzi stojąc na wieży rzucił klucze do miasta w morze). Oblężenie trwało mniej niż dwa tygodnie. 12 sierpnia Turcy wdarli się do cytadeli, mordując pozostałych przy życiu obrońców.

Część mieszkańców Otranto schroniła się w katedrze, gdzie rozegrał się ostatni akt dramatu. Arcybiskup Agricolo, stojący z krucyfiksem w dłoni, został ścięty przy ołtarzu. Biskup Pendinelli i hrabia Largo odmówili konwersji na islam, zostali więc żywcem przepiłowani. Starców i małe dzieci wycięto, młode kobiety i starsze dzieci zostały załadowane na galery i wywiezione na targi niewolników. 800 mężczyznom pomiędzy piętnastym a pięćdziesiątym rokiem życia Gedik Ahmed Pasza kazał wybierać pomiędzy przejściem na islam a śmiercią. W ich imieniu wystąpił krawiec Antonio Primaldi odpowiadając, że „...dotąd walczyliśmy w obronie kraju, by ocalić życie, teraz musimy walczyć, by ocalić dusze dla naszego Pana, który umarł za nas na krzyżu...”. Tłum odkrzyknął, że woli tysiąc razy umrzeć, niż porzucić wiarę.
14 sierpnia więźniów wyprowadzono poza miasto na wzgórze Minerwy, gdzie wszystkich ścięto – pierwszy śmierć poniósł krawiec Primaldi. Według świadków, wśród męczenników znalazł się jeden turecki żołnierz, który, bądź to wstrząśnięty postawą ofiar, bądź przekonany cudem, jaki zobaczył na własne oczy (bezgłowe ciało Primaldiego miało stać wyprostowane, dopóki ostatni z jego towarzyszy nie został pozbawiony życia) nawrócił się w miejscu kaźni na chrześcijaństwo, za co został natychmiast wbity na pal. Sama katedra została zamieniona w stajnię.

Krwawa łaźnia, jaką zorganizował Galik Ahmed Pasza nie na wiele się zdała tureckiemu generałowi – jego wojska nie odniosły już żadnych znaczących sukcesów, a wiadomość o klęsce na Rodos unieważniła plan kampanii włoskiej. W październiku Ahmed Pasza pozostawił w Otranto oddział liczący 1300 ludzi, sam zaś z głównymi siłami wycofał się do Albanii.

W maju 1481 roku sułtan Mehmed II zmarł, a jego dwaj synowie rozpoczęli krótkotrwałą wojnę domową – o kontynuowaniu kampanii we Włoszech nie było już mowy. Otranto, w którym turecką okupację przeżyło około 300 osób, zostało odbite przez koalicję zjednoczonych przez chwilę państw włoskich. Gedik Ahmed Pasza został stracony na rozkaz następcy Mehmeda, Bajazyda II.

Szczątki 800 męczenników zostały zebrane i umieszczone w ossuarium Kościoła Męczenników w Otranto, gdzie szybko stały się obiektem lokalnego kultu. Proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 1539 roku, a zakończył w 1771 roku, w czasie pontyfikatu Klemensa XIV. Decyzję o ich kanonizacji Benedykt XVI ogłosił na historycznym, choć z innych powodów, konsystorzu 11 lutego 2013 r.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną