Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Historia

W cieniu rozbitego koryta

Wojna 1939-45: co mogliśmy zrobić inaczej

Od lewej „londyńczyk” Władysław Sikorski z Winstonem Churchillem i Charlesem de Gaullem, 1941 r. Od lewej „londyńczyk” Władysław Sikorski z Winstonem Churchillem i Charlesem de Gaullem, 1941 r. KEYSTONE Pictures USA
Wiek XX jest wystawiony na sprzedaż. Na półkach księgarskich, w TV i na wystawach można znaleźć świetnie udokumentowane, ale kompletnie przeciwstawne tezy i alternatywne historie. Jak te dotyczące wybuchu i przebiegu obu wojen światowych.

Jedni twierdzą, że I wojna światowa była nieunikniona, drudzy, że była wypadkiem przy pracy. Z wywodami, że nasza rewolucja 1989 r. była porównywalna z francuską w 1789 r. i rosyjską w 1917 r., sąsiadują równie żarliwe, że to była tylko inscenizacja tajnych służb, by realną władzę utrzymali beneficjenci dawnego, stalinowskiego ustroju. Bestsellerami są zarówno książki o tym, że 1939 r. to dla nas powód do dumy, bo Polska jako pierwsza przeciwstawiła się Hitlerowi i uruchomiła lawinę, która zakończyła się klęską III Rzeszy, jak i książki dowodzące, że jest dokładnie odwrotnie, bo trzeba było iść z Hitlerem na Moskwę.

No i warszawski rok 1944. Z jednej strony Muzeum Powstania Warszawskiego, harcerskie capstrzyki, inscenizacje radosnej strzelaniny i dziarskiego przedzierania się kanałami. A z drugiej najnowszy bestseller naszej prawicy: „Obłęd 44” Piotra Zychowicza – pamflet już nie tylko na decyzję o rozpoczęciu powstania, ale wręcz na „zamach stanu” dokonany w AK, na Mikołajczyka (…) za głupotę i faktyczną kolaborację ze Stalinem, na bufonadę Andersa, który pod Monte Cassino niepotrzebnie wykrwawił uratowanych z gułagu kresowych żołnierzy, i w ogóle na całą strategię rządu londyńskiego – wobec Stalina, Churchilla i Hitlera.

Wszystko trzeba było robić inaczej – tłumaczy redaktor naczelny prawicowego miesięcznika „Historia do Rzeczy”…


Cały artykuł Adama Krzemińskiego w aktualnym numerze POLITYKI –  dostępnym w kioskach, w wydaniach na iPadzie, Kindle i w Polityce Cyfrowej.

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną