Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Historia

Ten, który przebijał przesieki

Niezwykła biografia niemieckiego prezydenta

„Mądra książka o niełatwym życiu człowieka mądrego w niełatwych czasach” - Adam Michnik „Mądra książka o niełatwym życiu człowieka mądrego w niełatwych czasach” - Adam Michnik materiały prasowe
Jeśli chce się lepiej zrozumieć kręte ścieżki polsko-niemieckich konfliktów i pojednania, trzeba koniecznie sięgnąć do biografii Richarda von Weizsäckera.

Są biografie, które prezentując drogę życiową wybitnych postaci, odsłaniają nerw czasu, pozwalając lepiej zrozumieć momenty zwrotne w historii i całych narodów. Gunter Hofmann, długoletni kierownik bońskiego, a potem berlińskiego biura renomowanego tygodnika „Die Zeit”, na przykładzie drogi życiowej byłego prezydenta Republiki Federalnej Richarda von Weizsäckera, jego rodziny i środowiska, pozwala czytelnikowi zanalizować krętą drogę, jaką przeszły Niemcy w XX w. Nieprzytomny awans w czasach wilhelmińskich, zapaść po klęsce w pierwszej wojnie światowej, gorączkę niechcianej republiki, żądzę rewanżu i zbrodnie drugiej wojny, powojenną karę i przemianę – zarówno tę narzuconą przez aliantów, jak i wypracowaną w długim procesie demokratycznego i republikańskiego samowychowania.

„Niemiecka biografia”, która właśnie ukazuje się w polskim tłumaczeniu, w dużej mierze jest związana z Polską, choć Weizsäckerowie żadnych polskich koneksji rodzinnych nie mieli. Dziadek był uszlachconym w ostatnim momencie istnienia monarchii premierem Wirtembergii. Ojciec – jako sekretarz stanu w ministerstwie Ribbentropa przygotowywał w sierpniu 1939 r. czwarty rozbiór Polski. Brat Heinrich – podobnie jak Richard – jeden z tych żołnierzy Wehrmachtu, którzy 1 września wkroczyli do Polski, zginął 2 września w Borach Tucholskich od polskiej kuli. Po wojnie Richard, jako student prawa, w charakterze adwokata posiłkowego bronił ojca w Norymberdze, gdzie skazano go na siedem lat więzienia, ale także przez swą działalność publiczną na rzecz uznania granicy na Odrze i Nysie odpracowywał jego winę polityczną, a swoją moralną za współudział w hitlerowskich podbojach.

Richard von Weizsäcker wielokrotnie powtarzał, że do polityki wszedł „z powodu Polski”. Choć w latach 50. Konrad Adenauer wyraźnie odradzał mu angażowanie się w politykę. Nie tylko ze względu na ojca, również na brata. Starszy od Richarda o osiem lat Carl Friedrich, fizyk atomowy, będzie wtedy pacyfistycznym głosem moralnej opozycji przeciwko rządowi federalnemu. Od 1939 r. był członkiem zespołu pracującego nad niemiecką bombą atomową, mimo że ojciec go przestrzegał, by nie dał się omamić Hitlerowi. Zarówno Ernst, jak i Carl Friedrich wskutek konformizmu i fatalnego przeceniania swych możliwości uważali, że jako fachowcy w swoich dziedzinach będą w stanie wpływać na nazistowskich „dyletantów” i „ideologów”. I obaj się przeliczyli.

Richard był jednym z niewielu chadeków, którzy – będąc w opozycji – poparli politykę wschodnią Willy’ego Brandta, pomagając ratyfikować traktaty z Warszawą, Moskwą i Berlinem wschodnim. Jako chadecki prezydent Republiki Federalnej ścierał się z chadeckim kanclerzem. Podczas gdy Helmut Kohl w 1985 r. wymusił na Ronaldzie Reaganie wspólną wizytę na cmentarzu w Bitburgu, gdzie pochowano również żołnierzy SS, Richard von Weizsäcker tuż po wyborze na stanowisko prezydenta w mowie wygłoszonej w 40-lecie zakończenia wojny połączył rok 1945 z rokiem 1933, a powojenne cierpienia Niemców z niemieckimi zbrodniami wojennymi. Z kolei w 1990 r. prezydent wyraźnie naciskał na kanclerza, by uznał polską granicę, gdy Kohl kluczył, obawiając się utraty głosów prawicy, po czym pozostawił dopełnienie tego historycznego aktu ministrowi spraw zagranicznych…

Gunter Hofmann biografią Richarda von Weizsäckera doskonale przybliża czytelnikowi nie tylko postać prezydenta, ale i ponadpartyjne środowisko, które wywarło ogromny wpływ na demokratyczną ewolucję zachodnioniemieckiego społeczeństwa. Kluczową postacią w tym gronie przyjaciół była wywodząca się z Prus Wschodnich wydawczyni „Die Zeit”, hrabina Marion Dönhoff, ale także opisany przez Hannę Krall w „Fantomie bólu” frontowy przyjaciel Richarda – Axel von dem Bussche, który będąc świadkiem ludobójstwa na Żydach w Dubnej, przyjął w 1943 r. propozycję Stauffenberga dokonania samobójczego zamachu na Hitlera.

Hofmann, jeden z najwnikliwszych obserwatorów niemieckiej sceny politycznej ostatniego półwiecza, pokazuje w swym eseju nie tylko ludzi, ale i proces wewnętrznego umacniania się niemieckiej demokracji poprzez świadome „samowychowanie” części niemieckich elit i wypracowanie edukacyjnej funkcji prezydenta państwa, który, jak pisała hrabina Marion Dönhoff: „W okresach bezradności musi przebijać przesieki w chaszczach naszych dni. To właśnie robił Richard von Weizsäcker. Jego wizja człowieka i świata jest zakorzeniona w głębszych warstwach, niż to zwykle ma miejsce u polityków i pewnie dlatego został przez wszystkich zaakceptowany”.

„Niemiecka biografia”, którą Adam Michnik nazwał „mądrą książką o niełatwym życiu człowieka mądrego w niełatwych czasach”, to pierwsza część tetralogii Guntera Hofmanna o „sytuacji duchowej” Republiki Federalnej drugiej połowy XX w. Część druga „Polacy i Niemcy w drodze do europejskiej rewolucji 1989 roku” ukaże się nakładem wrocławskiego Centrum im. Willy’ego Brandta, część trzecia – przedstawia skomplikowane relacje między dwoma socjaldemokratami Brandtem i Helmutem Schmidtem, a część czwarta – ukaże rolę hrabiny Dönhoff w procesie niemieckiego „samowychowania”.

Hofmann jak mało który niemiecki publicysta zajmujący się niemiecką polityką wewnętrzną docenia wagę polskiego aspektu niemieckiej historii najnowszej. Jego „niemiecka biografia” Richarda von Weizsäckera jest tego dowodem.

Książka do nabycia w sklepie internetowym POLITYKI
www.sklep.polityka.pl

Polityka 36.2014 (2974) z dnia 02.09.2014; Historia; s. 60
Oryginalny tytuł tekstu: "Ten, który przebijał przesieki"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną