Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Historia

Świńskie procesy

PRL na sali rozpraw

Wprowadzenie oskarżonych w tzw. aferze mięsnej na salę rozpraw, listopad 1964 r. Wprowadzenie oskarżonych w tzw. aferze mięsnej na salę rozpraw, listopad 1964 r. Bolesław Miedza / PAP
Scenariusz tzw. afery mięsnej pisali przy jednym stole przedstawiciele Komitetu Centralnego PZPR, Sądu Najwyższego oraz Prokuratury Generalnej. Wypracowane wtedy mechanizmy kierowania procesami sądowymi stosowano przez kolejne dziesięciolecia.
Jacek Kuroń i Adam Michnik z broniącymi ich adwokatami podczas procesu działaczy KOR, lipiec 1984 r.Wojciech Kryński/PAP Jacek Kuroń i Adam Michnik z broniącymi ich adwokatami podczas procesu działaczy KOR, lipiec 1984 r.

Pół wieku temu, 20 listopada 1964 r., rozpoczął się proces oskarżonych w tzw. aferze mięsnej. Za kradzieże i nadużycia związane z obrotem tym towarem w Warszawie aresztowano kilkaset osób. Po błyskawicznym procesie cztery z nich skazano na dożywocie, a Stanisława Wawrzeckiego na karę śmierci. Po 40 latach Sąd Najwyższy III RP uchylił ten wyrok, wyrażając nadzieję, że posłuży to „częściowej rehabilitacji wymiaru sprawiedliwości, (...) który przed laty nie zapewnił oskarżonym tego, co w dniu dzisiejszym (...) nazwać należy »rzetelnym procesem«, a co, używając zwykłej i nader tradycyjnej nomenklatury, określić trzeba procesem sprawiedliwym”.

Dożywocie to za mało

Afera mięsna stanowiła apogeum fali procesów prowadzonych od końca lat 50. do początku 70. w sprawach o przestępstwa gospodarcze. Po przełomie 1956 r. stopniowo rozbudzał się apetyt konsumpcyjny społeczeństwa. Nie brakowało osób, które w niedomagającym i patologicznym systemie znalazły przestrzeń na prowadzenie półlegalnych i nielegalnych interesów. Władze nie były w stanie naprawić gospodarki, ale mogły sięgnąć po straszak w postaci represji i wskazać społeczeństwu kozły ofiarne. Sytuacja była jednak zupełnie inna niż w okresie stalinowskim, kiedy aparat wymiaru sprawiedliwości prowadził fabrykowane procesy i dokonywał mordów sądowych dla doraźnych celów politycznych. Po 1956 r. system rządził się innymi prawami.

W styczniu 1959 r. odbyło się posiedzenie Biura Politycznego z gościnnym udziałem ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego, ministra spraw wewnętrznych i prezesa Sądu Najwyższego. Upomniano ich za „opieszałość, liberalizm, a nawet tolerancyjny stosunek niektórych sędziów i prokuratorów wobec winnych przestępstw gospodarczych”. Kierownictwo partyjne zaleciło natychmiastowe zmiany.

Polityka 48.2014 (2986) z dnia 25.11.2014; Historia; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Świńskie procesy"
Reklama