Klasyki Polityki

Drugiej Jałty nie było

Jak Zachód kiedyś dogadywał się z ZSRR

Helmut Kohl i Michaił Gorbaczow na Kaukazie podczas rozmów o warunkach zjednoczenia Niemiec, 1990 r. Helmut Kohl i Michaił Gorbaczow na Kaukazie podczas rozmów o warunkach zjednoczenia Niemiec, 1990 r. Getty Images
Imperialną politykę Kremla Rosjanie często uzasadniają tym, że Zachód złamał słowo dane Michaiłowi Gorbaczowowi po upadku muru berlińskiego. W trakcie jednoczenia Niemiec w 1990 r. ponoć obiecano Moskwie nie przesuwać granic NATO na wschód. Jak było naprawdę?
Pierwsza konferencja 2+4, Bonn, 5 maja 1990 r. Przy stole ministrowie spraw zagranicznych: Markus Meckel (NRD), Hans-Dietrich Genscher (RFN), Eduard Szewardnadze (ZSRR), James Baker (USA), Roland Dumas (Francja), Douglas Hurd (Wielka Brytania).Thomas Imo/Getty Images Pierwsza konferencja 2+4, Bonn, 5 maja 1990 r. Przy stole ministrowie spraw zagranicznych: Markus Meckel (NRD), Hans-Dietrich Genscher (RFN), Eduard Szewardnadze (ZSRR), James Baker (USA), Roland Dumas (Francja), Douglas Hurd (Wielka Brytania).

Po opowieść o wiarołomstwie Zachodu prezydent Władimir Putin po raz pierwszy sięgnął w styczniu 2007 r. na konferencji bezpieczeństwa w Monachium, mówiąc, że rozszerzenie NATO na wschód w 1999 r. było „poważną prowokacją, która zmniejszyła wzajemne zaufanie. Mamy prawo zapytać: przeciwko komu jest wymierzona? I co z tymi zapewnieniami, które nasi zachodni partnerzy dawali nam w czasie rozwiązywania Układu Warszawskiego?”. Świadkiem koronnym miał być Manfred Wörner, były sekretarz generalny NATO, który 17 maja 1990 r. w czasie konferencji 2+4, na której dwa państwa niemieckie i cztery mocarstwa okupacyjne ustalały międzynarodowe ramy jednoczenia Niemiec, miał powiedzieć: „Mocne gwarancje bezpieczeństwa daje ZSRR fakt, że nie zamierzamy kwaterować wojsk NATO poza terytorium Republiki Federalnej”.

Wörner to rzeczywiście powiedział. Ale po pierwsze, w maju 1990 r. Układ Warszawski jeszcze istniał i otoczenie Gorbaczowa nie wyobrażało sobie, by się miał niebawem rozpaść. Po drugie, sekretarz generalny NATO nie miał kompetencji dawania komukolwiek obietnic w tej sprawie. Po trzecie, przedmiotem konferencji 2+4 były warunki jednoczenia Niemiec, a nie losy NATO – tłumaczy prof. Stefan Creutzberger z Uniwersytetu Rostockiego, autor dokumentacji sporu, opublikowanej niedawno w miesięczniku „Osteuropa”. Rozmowy utknęły wówczas w martwym punkcie. Spór toczył się o członkostwo zjednoczonych Niemiec w NATO. Ale 31 maja, po waszyngtońskich rozmowach z George’em Bushem, Gorbaczow zgodził się, że Niemcy mają w tej sprawie prawo decyzji. A w swej książce „Jak doszło do zjednoczenia Niemiec” tłumaczy, że nie domagał się od zachodnich partnerów pisemnych gwarancji dlatego, że wtedy rozszerzanie NATO na kraje Europy Środkowo-Wschodniej nie wchodziło w rachubę.

Polityka 38.2015 (3027) z dnia 15.09.2015; Historia; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Drugiej Jałty nie było"
Reklama