Ostatnich lat życia Marszałka nie zrozumie się bez uwzględnienia jego ofiarnej, 30-letniej walki o wolną i suwerenną Polskę. Tak się zresztą składa, że na tym szlaku inne daty zakończone szóstką również oznaczały bardzo ważne wydarzenia. I tak na przykład 1886 r. przyniósł przygotowania do zamachu na cara Aleksandra III. Uczestniczył w nich najstarszy z braci Piłsudskich, Bronisław. Drobną przysługę oddał konspiratorom także Józef, niemający pojęcia o całym spisku. Ale po odkryciu przygotowań przez policję także on trafił na pięć lat na Sybir. Przesądziło to o całym jego życiu. Został rewolucjonistą.
Po powrocie z zesłania wstąpił do Polskiej Partii Socjalistycznej, walczącej o niepodległą i sprawiedliwą społecznie Polskę. Szybko został jej liderem. Kierował walką w 1905 r., kiedy zabór rosyjski ogarnął wielki, ogólnonarodowy bunt przeciwko caratowi. Chciał go przerodzić w rewolucyjną wojnę z caratem o własne, suwerenne państwo. Sukcesy rewolucji w Rosji wyzwoliły jednak w masach, także wśród działaczy PPS, przekonanie o potrzebie współdziałania z rewolucjonistami rosyjskimi. A rewolucji, która spajała Polskę i Rosję, Piłsudski sobie nie życzył. Od najmłodszych lat aż po schyłek życia właśnie Rosję uważał za największego wroga Polski, niezależnie od panującego w niej ustroju.
Swe plany, począwszy od 1906 r., związał już nie z rewolucją, a wielką wojną europejską. Wierzył, że otworzy ona przed Polakami szansę wywalczenia własnego państwa.