Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Historia

11 Listopada 1918

Polska wyszła z I wojny światowej zrujnowana i bez ustalonych granic

Warszawa, 11 listopada 1918. Tymczasowy Naczelnik Państwa Józef Piłsudski przemawia przed Pałacem Namiestnikowskim. Warszawa, 11 listopada 1918. Tymczasowy Naczelnik Państwa Józef Piłsudski przemawia przed Pałacem Namiestnikowskim. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Co tydzień w ramach akcji POLITYKA.PL publikować będzie przygotowane przez KARTĘ materiały historyczne odnoszące się do jednego z ważnych wydarzeń ze stulecia niepodległości.
Lwów, listopad 1918. Żołnierze na lwowskim rynku podczas konfliktu polsko-ukraińskiego.Narodowe Archiwum Cyfrowe Lwów, listopad 1918. Żołnierze na lwowskim rynku podczas konfliktu polsko-ukraińskiego.
Warszawa, listopad 1918. Plakat nawołujący do rozbrajania żołnierzy niemieckich.Wacław Saryusz-Wolski/Narodowe Archiwum Cyfrowe Warszawa, listopad 1918. Plakat nawołujący do rozbrajania żołnierzy niemieckich.
Warszawa, 11 listopada 1918. Polacy pełnią straż przed Pałacem Namiestnikowskim. Na drugim planie rozbrojeni żołnierze niemieccy.Narodowe Archiwum Cyfrowe Warszawa, 11 listopada 1918. Polacy pełnią straż przed Pałacem Namiestnikowskim. Na drugim planie rozbrojeni żołnierze niemieccy.
Kraków, 31 października 1918. Pierwsza polska warta na odwachu krakowskim.Narodowe Archiwum Cyfrowe Kraków, 31 października 1918. Pierwsza polska warta na odwachu krakowskim.
Pierwsza polska warta na odwachu krakowskim.Narodowe Archiwum Cyfrowe Pierwsza polska warta na odwachu krakowskim.
Lwów, koniec 1918 roku. Oddział polskich obrońców miasta.Ośrodek Karta w Warszawie Lwów, koniec 1918 roku. Oddział polskich obrońców miasta.
Lwów, koniec 1918 roku. Martwe konie na ulicy Słowackiego po walkach polsko-ukraińskich.Ośrodek Karta w Warszawie Lwów, koniec 1918 roku. Martwe konie na ulicy Słowackiego po walkach polsko-ukraińskich.
Lwów, koniec 1918 roku. Zniszczenia w budynku Dyrekcji Kolei Państwowych po walkach polsko-ukraińskich.Ośrodek Karta w Warszawie Lwów, koniec 1918 roku. Zniszczenia w budynku Dyrekcji Kolei Państwowych po walkach polsko-ukraińskich.
Akcja „Nieskończenie Niepodległa”Polityka Akcja „Nieskończenie Niepodległa”

11 listopada 1918 roku w Compiègne podpisano zawieszenie broni pomiędzy państwami ententy a Niemcami.

Józef Piłsudski, który dzień wcześniej przybył po uwolnieniu z internowania do Warszawy – przejął władzę wojskową, a następnie pełnię władzy z rąk Rady Regencyjnej (najwyższej dotąd władzy w Królestwie Polskim, działającej z nadania Niemców). 22 listopada Piłsudski objął stanowisko Tymczasowego Naczelnika Państwa.

Zakończenie działań wojennych rozpoczęło żmudny proces konsolidacji społeczeństwa i budowania podstaw nowej państwowości. Warunki były trudne, bowiem Polska wyszła z wojny zrujnowana i bez ostatecznie ustalonych granic.

Maria Kasprowiczowa (żona poety Jana Kasprowicza) w dzienniku:

To, co się dzieje, wygląda na wspaniały epilog. Epilog, który dał wyraz najdalej idącym tęsknotom. Fakty układają się tak zdumiewająco, że przestajemy się dziwić. Jakim powróci człowiek z tej wędrówki, przypominającej wędrówkę Dantego po krainie, skąd – wedle jego własnych słów – nie ma powrotu?

Człowiek nie umie już się cieszyć. Właśnie to rzuca się przede wszystkim w oczy. Polacy nie stanowią wyjątku. Na progu nowego życia otwierają wczoraj jeszcze na siedem spustów zamkniętą dla nich Księgę i trochę zmęczoną ręką wypisują w nagłówku: Rozdział I Historii Zmartwychwstałej Niepodległej Zjednoczonej Polski.

Lwów, 30 października 1918

[Maria Kasprowiczowa, Dziennik, cz. 2, Wojna1914–1922, Warszawa 1932]

Zofia Romanowiczówna (działaczka społeczna) w dzienniku:

Dziś w nocy Ukraińcy zbrojnie zajęli Lwów. Więc nowy wróg, może jeszcze gorszy od tamtych, więc złe żywioły wzięły górę! A ja tak wierzyłam w zwycięstwo dobrego, w pojednanie i dobre stosunki z bratnim ludem – wszak w ostatnich czasach nieraz odzywały się, nie tylko wśród nas, ale i wśród nich, głosy nawołujące do porozumienia się, do braterstwa i zgody.

Lwów, 1 listopada 1918

[Zofia Romanowiczówna, Dziennik lwowski 1842–1930, t. 2, 1888–1930, Warszawa 2005]

Władysław Leopold Jaworski (polityk konserwatywny, poseł Koła Polskiego w parlamencie austriackim) w dzienniku:

W południe rozeszło się po Krakowie osobne wydanie z zawiadomieniem, że mocarstwa centralne przyjmują warunki Wilsona i proszą o zawieszenie broni. Wrażenie jest widoczne.

Kraków, 5 listopada 1918

[Władysław Leopold Jaworski, Diariusz 1914–1918, Warszawa 1997]

Jędrzej Moraczewski (premier od 18 listopada 1918 roku):

Niepodobna oddać tego upojenia, tego szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął. Po 120 latach prysły kordony! Nie ma „ich”! Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne państwo! Na zawsze! Chaos? To nic! Będzie dobrze. Wszystko będzie, bo jesteśmy wolni od pijawek, złodziei, rabusiów, od czapki z bączkiem, będziemy sami sobą rządzili. W ciągu dwóch dni nie było śladu po symbolach panowania Austriaków. Kto tych krótkich dni nie przeżył, kto nie szalał z radości w tym czasie wraz z całym narodem, ten nie doznał w swym życiu najwyższej radości. Cztery pokolenia nadaremno na tę chwilę czekały, piąte doczekało.

Galicja

[Jędrzej Moraczewski, Przewrót w Polsce, cz. 1, Rządy ludowe, Kraków–Warszawa 1919]

Maria Dąbrowska (pisarka) w dzienniku:

Dziś przyjechał Piłsudski. Teraz doprawdy cała w nim nadzieja. Dziś to dla niego czas próby. Gdy dawniej działał, zawsze mógł być jednak tylko igraszką wypadków, teraz może je w istocie ująć w swe ręce.

[…] Wczoraj były trzy dodatki nadzwyczajne. Dziś – dwa. Każda godzina coś przynosi. Co przyniesie ta noc?

Warszawa, 10 listopada 1918

[Maria Dąbrowska, Dzienniki 1914–1965 w 13 tomach. Tom I. 1914–1925, Warszawa 2009]

Mieczysław Jankowski (działacz społeczny):

Warszawa żyła w tych dniach na ulicy. Zrozumiałe podniecenie ogarnęło wszystkich. Każdy chciał się czegoś dowiedzieć, na ulicach tworzyły się grupki ludzi omawiających żywo wypadki. […]

Niemców spotykało się niewielu i nie mieli już tak butnych min, jak poprzednio, większość z nich miała już na mundurach czerwone, rewolucyjne kokardki […]. Ludność samorzutnie zaczęła rozbrajać żołnierzy, którzy poddawali się temu przeważnie bez protestu. Zaraz na ulicy Wareckiej spotkałem jakiegoś wojskowego niemieckiego, silnego, rosłego mężczyznę, za którym biegł mały 12–13-letni uczniaczek. Gdy go dogonił, zatrzymał go i kazał mu oddać broń, a duży Niemiec bez słowa odpiął pas i oddał mu szablę.

Warszawa, 11 listopada 1918

[Warszawa w pamiętnikach pierwszej wojny światowej, Warszawa 1971]

Maria Dąbrowska w dzienniku:

Przez cały dzień na ulicach tłumy. Ruch tramwajowy normalny. Wszędzie samochody z naszymi żołnierzami. […] W tym wszystkim wstaje Polska. I nikt nie widzi, jak jest piękna. Nikt nie spostrzega w tym zgiełku.

Warszawa, 11 listopada 1918

[Maria Dąbrowska, Dzienniki 1914–1945, Warszawa 1998.]

Józef Piłsudski podczas spotkania ze współpracownikami:

Historia powiedziała już swoje; niezależnie od tego, kto, co i jak przewidywał, faktem jest, że stanęła przed nami wolność i życie niepodległe z jego ogromnymi i zupełnie nowymi zagadnieniami. Skutki przeszłości […] są takie, że nie ma stronnictwa czy partii, która by mogła powiedzieć, że własnymi siłami potrafi dać radę wszystkim trudnościom. A czas przed nami jest krótki i tylko wspólnym wysiłkiem możemy zdecydować, w jakich granicach naszą wolność obwarujemy i jak silnie staniemy na nogach, zanim dojdą z powrotem do siły i pełnego głosu nasi sąsiedzi ze wschodu i zachodu.

Warszawa,29 listopada 1918

[Bogusław Miedziński, Wspomnienia, „Zeszyty Historyczne” nr 37, 1976]

Opracowanie: Marta Markowska (Ośrodek KARTA), współpraca: Przemysław Bogusz, Milena Chodoła, Mariusz Fiłon, Amadeusz Kazanowski, Wojciech Rodak, Adam Safaryjski, Małgorzata Sopyło (zespół „Nieskończenie Niepodległej”).

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama