Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Historia

Czy polska wygrana w 1920 r. uratowała Europę przed armią sowiecką?

Okolice Radzymina, 15 sierpnia 1920. Kobieta opatruje żołnierza rannego podczas walk polsko-bolszewickich. Okolice Radzymina, 15 sierpnia 1920. Kobieta opatruje żołnierza rannego podczas walk polsko-bolszewickich. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Co tydzień publikujemy przygotowane przez KARTĘ materiały historyczne odnoszące się do jednego z ważnych wydarzeń ze stulecia niepodległości.
Polska kolonia Felicjanowo w Brazylii, lata 20. Obchody rocznicy Bitwy Warszawskiej 1920 roku.Narodowe Archiwum Cyfrowe Polska kolonia Felicjanowo w Brazylii, lata 20. Obchody rocznicy Bitwy Warszawskiej 1920 roku.
Chorzele, sierpień 1920. Żołnierze Brygady Syberyjskiej polegli podczas walk polsko-bolszewickich. Fot.Narodowe Archiwum Cyfrowe Chorzele, sierpień 1920. Żołnierze Brygady Syberyjskiej polegli podczas walk polsko-bolszewickich. Fot.
„Tygodnik Illustrowany” z 14 sierpnia 1920. Na okładce fotografia Mariana Fuksa przedstawiająca ćwiczenia straży obywatelskiej na placu wyścigów konnych.Biblioteka Narodowa w Warszawie „Tygodnik Illustrowany” z 14 sierpnia 1920. Na okładce fotografia Mariana Fuksa przedstawiająca ćwiczenia straży obywatelskiej na placu wyścigów konnych.

Trwająca od końca 1918 r. wojna polsko-bolszewicka, z szeroką linią frontu na wschodzie i wieloma błyskotliwymi zwycięstwami Polaków, wiosną 1920 r. weszła w nową fazę. Wraz z rozpoczętą 4 lipca wielką ofensywą bolszewicy przystąpili do kontrataku wszelkimi siłami – trwał generalny polski odwrót. Pod koniec lipca Armia Czerwona dotarła do linii Bugu, a dowódca Frontu Zachodniego Armii Czerwonej Michaił Tuchaczewski dał rozkaz zdobycia Warszawy.

Bezpośrednie zagrożenie stolicy zmobilizowało całe społeczeństwo do obrony Rzeczpospolitej; liczni ochotnicy (ok. 90 tys.) wzmocnili szeregi polskiej armii. Zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej stoczonej w dniach 13-15 sierpnia powstrzymało bolszewicki atak, pozwalając Polakom przejść do kontrofensywy i rozbić armie sowieckie. 17 sierpnia rozpoczęły się rokowania pokojowe.

Por. Jan Kowalewski (szef Wydziału II Sekcji Szyfrów Oddziału II Naczelnego Dowództwa WP)

Nasz radio-wywiad przejął wielostronicowy szyfrowy telegram 16 Armii bolszewickiej. [...] Szczęśliwie w niespełna godzinę szyfr zaczął się rozwiązywać. Jeszcze depesza ta nie była w pełni odczytana, gdy już wiedzieliśmy z fragmentów, że jest to wielki rozkaz o decydującym natarciu na samą Warszawę.

Warszawa, 12 sierpnia 1920

[„Związek Łącznościowców. Komunikat 2001”, Londyn 2001]

Gen. Franciszek Latinik (dowódca 1 Armii Wojska Polskiego) w rozkazie

Stajemy do rozstrzygającej bitwy. Naczelny Wódz, Rząd i Naród w przekonaniu, iż wojska 1 Armii nie oddadzą ani jednej piędzi ziemi [...], nie wątpią, iż o ich piersi rozbije się nawała bolszewicka. Świadomy odpowiedzialności za wynik obecnej bitwy, nakazuję wszystkim dowódcom [...] utrzymanie zajmowanej linii. W obronie stolicy i w walce o polskie „być albo nie być” można tylko bohatersko oddać życie, lecz nie można zhańbić imienia polskiego.

13 sierpnia 1920

[Franciszek Latinik, Bój o Warszawę. Rola Wojskowego Gubernatora i I-szej armii w bitwie pod Warszawą w 1920 r., Bydgoszcz 1931]

Szer. Jan Ziółek (30 Pułk Strzelców Kaniowskich)

Wyruszyliśmy do Radzymina. Zatrzymaliśmy się w niewielkim lasku pod miastem. [...] Odczytany został apel Naczelnego Wodza do wojska. Kończył się słowami: „Co wybieramy, niewolę czy zwycięstwo?”. Żołnierze zacisnęli karabiny w dłoniach i rozległ się potężny okrzyk: „Zwycięstwo do ostatniej kropli krwi!”. [...].

Do Radzymina weszliśmy po południu. Wojska rosyjskie przed naszym przyjściem opuściły miasto. Widoczne był ślady zniszczenia – powybijane szyby, wyrąbane drzwi, meble powyrzucane na ulicę. W wielu mieszkaniach widzieliśmy pomordowane kobiety. [...]

Zajęliśmy pozycje za murem cmentarza [...]. Gdy pojawiliśmy się na otwartej przestrzeni, zrobiło się istne piekło. Zaczęła strzelać artyleria, ogień otworzyły karabiny maszynowe i ręczne. [...] Czołgaliśmy się, trzymając głowy przy ziemi. [...] Poderwaliśmy się na nogi około 50 metrów przed okopami.

Radzymin, 14 sierpnia 1920

[Jan Ziółek, Moja wojna z bolszewikami 1919–1920, Lublin 2004]

Kpt. Charles de Gaulle (członek francuskiej misji wojskowej w Polsce)

Ofensywa rozpoczęła się świetnie. Grupa manewrowa, którą dowodzi szef państwa, Piłsudski, [...] szybko przesuwa się na północ. Nieprzyjaciel, całkowicie zaskoczony widokiem Polaków na swoim lewym skrzydle, o których myślał, że są w stanie rozkładu, nigdzie nie stawia poważnego oporu, ucieka w rozsypce na wszystkie strony albo poddaje się całymi oddziałami. Zresztą, w tym samym czasie uderzenie Rosjan na Warszawę załamało się [...].

Ach! Cóż to było za piękne posunięcie! Nasi Polacy jak gdyby przypięli skrzydła, aby je wykonać; ci sami żołnierze, przed tygodniem wyczerpani fizycznie i moralnie, biegną naprzód, pokonują dziennie 40-kilometrowe etapy. Drogi zawalone są grupami jeńców w opłakanym stanie i rzędami podwód zabranych bolszewikom.

Siedlce, 17 sierpnia 1920

[Charles de Gaulle, Bitwa o Wisłę. Dziennik działań wojennych oficera francuskiego, „Zeszyty Historyczne”, z. 19, Paryż 1971]

Juliusz Zdanowski (działacz Zjednoczenia Ludowo-Narodowego) w dzienniku

Zdaje się, przełom! Armia południowa zajęła Terespol. Pod Ciechanowem toczy się jeszcze ciężka walka, ale rozstrzygnięcie zdaje się już pewne. Mamy uczucie jak po ciężkiej chorobie. Uczucie ulgi przy wyczerpaniu nerwowym. Bolszewia poniosła wielką klęskę. Oficerowie francuscy mówią, że tylu poległych po największych bitwach na Zachodzie nie widywano. Armia południowa od Wieprza pod linię Warszawa–Brześć szła pędem, zostawiając za sobą rozbite kupy bolszewików, które – utraciwszy łączność – poddają się lub są wybijane i wyłapywane przez ludność.

Warszawa, 18 sierpnia 1920

[Dziennik Juliusza Zdanowskiego. T. 3, 4 VIII 1919 –28 III 1921, Szczecin 2014]

Józef Piłsudski

W tym czasie szczęście wojenne mnie się uśmiechnęło – zdecydowałem od razu, by stan faktycznego posiadania orężem do Wilna wprowadzić. Wybrałem do tego gen. Żeligowskiego, gdyż sam, jako Naczelnik Państwa oraz Naczelny Wódz Polski, łamać zobowiązań [wobec konferencji pokojowej] nie byłem w stanie.

[Józef Piłsudski, Pisma zbiorowe, t. VI, Warszawa 1937]

Kpt. Wacław Kotowski (1. Pułk Ułanów Wileńskich)

9 października zobaczyliśmy nareszcie cel naszych dążeń – Wilno. […] O dobrym zmierzchu, przy rogatkach miasta, spotkały nas nieprzeliczone tłumy, które w porywie radości brały nas w ramiona i wyciskały nam na policzkach siarczyste całusy. […] Zebrany tłum ruszył ławą za pułkiem, wznosząc entuzjastyczne okrzyki: „Niech żyją dzieci Wilna!”, oraz sypał na nas masami kwiaty, które żołnierze zatykali sobie za rynsztunek.

Wilno, 9 października 1920

[Relacje uczestników akcji zajęcia Wilna w październiku 1920 r., zebrane w lipcu, sierpniu i wrześniu 1930 r. na ankietę Wojskowego Biura Historycznego, CAW, I.400.959]

Premier Wincenty Witos podczas posiedzenia Sejmu

Wspominałem na posiedzeniu 6 października o dojściu do skutku zgody na pokój preliminarny [pomiędzy Polską a Rosją] w Rydze. Pokój ten, podpisany 12 października, nie zaspokaja w pełni aspiracji narodu polskiego, zostawia poza granicami Polski wielką liczbę Polaków, ale czyni zadość duchowi umiarkowania i dążeniom polskim do zakończenia wojny (brawa), dając jednocześnie Polsce możność oddechu na wschodzie.

Warszawa, 14 października 1920

[Posiedzenie Sejmu Ustawodawczego z dnia 14 października 1920 r., Warszawa 1920]

Naczelnik Państwa Józef Piłsudski w rozkazie

Żołnierze! Dwa długie lata, pierwsze istnienia wolnej Polski, spędziliście w ciężkiej pracy i krwawym znoju. Kończycie wojnę wspaniałymi zwycięstwami. [...] Zrobiliście Polskę mocną, pewną siebie i swobodną. Możecie być dumni i zadowoleni ze spełnienia swego obowiązku. Kraj, co w dwa lata potrafi wytworzyć takiego żołnierza, jakim wy jesteście, może spokojnie patrzeć w przyszłość. Dziękuję wam raz jeszcze!

Warszawa, 18 października 1920

[Józef Piłsudski, Pisma zbiorowe, t. 5, Warszawa 1937]

Opracowanie: Marta Markowska (Ośrodek KARTA), współpraca: Przemysław Bogusz, Milena Chodoła, Mariusz Fiłon, Amadeusz Kazanowski, Wojciech Rodak, Adam Safaryjski, Małgorzata Sopyło (zespół „Nieskończenie Niepodległej”).

Reklama

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama