Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Historia

Bitwa o Dodekanez, ostatnie zwycięstwo Niemców w II wojnie

Wyspa Rodos współcześnie Wyspa Rodos współcześnie Serhat Beyazkaya / Unsplash
Bitwa o Dodekanez to jedna z najmniej znanych kampanii i ważna, osobista porażka polityki Winstona Churchilla.

3 września 1943 r., w konsekwencji udanego lądowania aliantów na Sycylii, Włochy podpisały zawieszenie broni i tym samym przestały być częścią sojuszu państw Osi. Administracja i armia niemiecka, przewidując taki scenariusz, przygotowywały się od pewnego czasu do przejęcia kontroli nad terytoriami okupowanymi przez oddziały włoskie, wydatnie wzmacniając swoje siły na Bałkanach, w Grecji i na wyspach Morza Egejskiego. Rozbrojenie Włochów przebiegało sprawnie i często niezwykle brutalnie. Najbardziej znanym przykładem jest zbrodnia wojenna na Kefalonii, gdzie w połowie września 1943 r. Niemcy, przy wydatnym udziale lotnictwa i całkowitej bierności aliantów, najpierw rozbili pozycje włoskiej 33. Dywizji Acqui, później zaś dokonali mordu na ponad 5 tys. jeńców – masakra ta jest nazywana „włoskim Katyniem”.

Czytaj także: Jak rozpętała się II wojna światowa

Wyspy Dodekanezu, kuszący łup

Z punktu widzenia Brytyjczyków najcenniejszym łupem po kapitulacji Włoch były leżące na Morzu Egejskim wyspy Dodekanezu. Archipelag, zajęty przez Włochów w 1911 r. po zwycięskiej wojnie z Turcją, miał lokalne, ale istotne znaczenie strategiczne. Na Rodos, jego największej wyspie, zbudowano trzy lotniska umożliwiające atak z powietrza na cele w Grecji właściwej, Krecie, a nawet na pola naftowe Rumunii. Obecność militarna Brytyjczyków na Dodekanezie mogła zmusić Turcję do opowiedzenia się po stronie aliantów, wyspy stanowiły też doskonały punkt wyjścia do ewentualnej, forsowanej przez premiera Wielkiej Brytanii inwazji na Europę przez Bałkany. Jednak najważniejszym powodem politycznym, dla którego Winston Churchill zdecydował się na opanowanie Dodekanezu, była próba, ostatnia już w trakcie wojny, udowodnienia, że Wielka Brytania jest w stanie samodzielnie podjąć działania ofensywne przeciw Niemcom.

Walka o archipelag

Mimo zdecydowanej odmowy Amerykanów wzięcia udziału w operacji – gen. George C. Marshall odpowiedział Churchillowi na jego prośbę o wsparcie ataku na Rodos wprost: „Żaden amerykański żołnierz nie zginie na tej cholernej plaży” – Brytyjczycy podjęli próbę opanowania Dodekanezu własnymi siłami, licząc na pomoc oddziałów włoskich. 8 września Brytyjczykom poddał się bez walki garnizon włoski na wysepce Kastelorizo. Następnego dnia nad Rodos wyskoczył na spadochronie brytyjski emisariusz mający namówić dowódcę włoskiego garnizonu do wspólnej akcji przeciw Niemcom.

Ci jednak odpowiedzieli bez wahania – 7,5 tys. żołnierzy brygady zmechanizowanej Rodos w ciągu zaledwie dwóch dni pokonało pięciokrotnie liczniejszych Włochów. Mimo utraty najważniejszej wyspy archipelagu i jej ważnych lotnisk Brytyjczycy postanowili kontynuować kampanię. Paradoksalnie największym problemem okazało się wywalczenie panowania w powietrzu – choć Niemcy zostali pokonani w Afryce, cofali się na froncie wschodnim, a Luftwaffe ponosiła coraz cięższe straty nad Europą, to mieli lokalną przewagę lotniczą nad Morzem Egejskim, i to mimo ciężkiego bombardowania lotnisk na Rodos przeprowadzonego przez amerykańskie Liberatory. Co gorsza, Dodekanez znajdował się poza zasięgiem myśliwców brytyjskich startujących z Cypru (dystans wynosi niemal 500 km). Lotnicze wsparcie operacji miały zapewnić zaledwie dwa dywizjony RAF, przebazowane na lotnisko na wyspie Kos, które szybko wykruszyły się w walkach, a samo lotnisko zostało zniszczone przez niemieckie bombowce.

Czytaj także: Wojny w cieniu wojny

Bitwy o Kos i Leros

W połowie września oddziały brytyjskie – kompania spadochroniarzy, batalion piechoty, żołnierze SAS oraz dziewięć dział przeciwlotniczych, łącznie ok. 1600 ludzi, na wyspie stacjonował też dwukrotnie liczniejszy garnizon włoski, który przyłączył się do Brytyjczyków – opanowały wyspę Kos. Ich pozycję zaatakowało niemieckie lotnictwo. Bombardowania prowadzone do 1 listopada skutecznie zmiękczyły brytyjskie pozycje. 3 listopada 4 tys. niemieckich żołnierzy wylądowało na wyspie, atakując ją z morza i powietrza, i opanowało ją w zaledwie jeden dzień. Ponad 1300 Brytyjczyków i 3 tys. Włochów trafiło do niewoli (oficerowie włoscy zostali niebawem rozstrzelani), utracono też jedyne lotnisko.

Dłużej bronił się brytyjski garnizon na wyspie Leros, silnie ufortyfikowanej i wyposażonej w artylerię włoskiej bazie morskiej, nazywanej „śródziemnomorskim Corregidorem” (od amerykańskiej bazy na Filipinach słynącej z potężnych umocnień). Leros broniło 3 tys. Brytyjczyków, 8 tys. Włochów oraz 115 dział różnych kalibrów. Niemiecki atak na wyspę rozpoczął się 12 listopada od lądowania oddziałów spadochroniarzy, których część została odparta. Mimo strat Niemcom udało się „rozciąć” brytyjskie pozycje na dwie części, czemu zbyt płytko zorganizowana obrona nie zdołała przeciwdziałać.

Ciężkie walki trwały do 16 listopada, kiedy to do niewoli dostał się dowodzący Brytyjczykami brygadier R. Tilney. Tylko niewielu Anglikom, głównie z sił specjalnych, udało się opuścić wyspę i dostać na wybrzeże Turcji. W tej sytuacji Brytyjczycy zdecydowali się na ewakuację Samos, gdzie pozostał garnizon włoski, broniący się do 22 listopada. Warto wspomnieć, że kampania na Dodekanezie, a szczególnie udana ewakuacja z Samos stały się kanwą znanej powieści Alistaira MacLeana „Działa Nawarony”. Brytyjska klęska na Dodekanezie okazała się ostatnią porażką aliantów i ostatnim niemieckim zwycięstwem w II wojnie światowej. Oraz, co niemniej ważne, osobistą porażką polityki Winstona Churchilla.

Czytaj także: Tajemnice niemieckiej taktyki

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama