Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Rzecznik walczy

Janusz Kochanowski grozi Ewie Kopacz

Rzecznik praw obywatelskich znowu ruszył do boju. Tym razem pochylił się z troską nad zdrowiem Polaków.

Zapowiedział, że jeśli do poniedziałku minister Ewa Kopacz nie zmieni swojego podejścia do walki ze świńską grypą, to złoży na nią doniesienie do prokuratury. Rzecznik domaga się, by rząd natychmiast kupił szczepionki przeciwko grypie A/H1N1. W przeciwnym razie szefową resortu zdrowia należy – zdaniem Janusza Kochanowskiego – uznać za „osobę podejrzaną o sprowadzenia zagrożenia epidemiologicznego przez zaniechanie podjęcia określonych działań”.

Dr Kochanowski wygłaszając na użytek mediów swoje tezy i oskarżenia nie bierze pod uwagę opinii wielu ekspertów, wedle których mówienie o zagrożeniu epidemią tego typu grypy jest nieporozumieniem wynikłym z presji nastawionych na sensację środków przekazu. Pomija też kompletnie argument rządu, że najpierw warto sprawdzić jakość szczepionek oferowanych przez koncerny farmaceutyczne – z natury swej nastawione głównie na zysk.

Co jednak najważniejsze: tego rodzaju wystąpieniami obecny rzecznik usiłuje  na nowo zdefiniować zarówno samo pojęcie praw obywatelskich, jak i rolę sprawowanego przez siebie urzędu. Żadnemu z jego poprzedników nie przyszło bowiem do głowy, by grozić sądem ministrom za hipotetyczne naruszanie praw hipotetycznych pacjentów. Tak daleko nie posuwali się nawet najwięksi zwolennicy uznania za prawa człowieka tzw. praw socjalnych – jak choćby prof. Tadeusz Zieliński. Nikt też z dotychczasowych rzeczników nie angażował tak silnie urzędu ombudsmana w bieżące gry polityczne. Tymczasem dr Kochanowski od początku kadencji (a więc jeszcze za czasów rządu PiS) nie kryje, jakie są jego preferencje polityczne i ideologiczne. Co gorsza, przekłada się to na listę podejmowanych – i, co równie ważne, przemilczanych – spraw. Ostatnim dowodem jest choćby milczenie rzecznika w sprawie jak najbardziej zasługującej na interwencję: tolerowania przez policję i władze stolicy faszystowskich gestów i rasistowskich haseł podczas niedawnej manifestacji skrajnej prawicy w dniu Święta Niepodległości, a równocześnie szykanowania uczestników kontrdemonstracji.

Trudno więc ustrzec się od spostrzeżenia, że dr Kochanowski próbuje wykorzystać stanowisko rzecznika jako trampolinę do dalszej, czysto już politycznej, kariery.

 

 

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną