Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Zabawa na Titanicu

Zabawa na Titanicu. Ustawa czeka, telewizja pada

PantherMedia
Twórcy napisali ustawę medialną. Ale kto to im uchwali? A wieści dochodzące z TVP, i przy okazji z radia, są coraz bardziej zatrważające.

Telewizja na skraju upadku; ratunek w wyprzedaży nieruchomości i w 100-mln kredycie – na który nie chce dać zgody minister skarbu. Grożą więc zwolnienia grupowe, może nawet będzie strajk. Spadają programy, nawet rolnicy się buntują, że dla nich nic nie ma... Sytuacja jest tym bardziej groźna, że właśnie od marca kolejna grupa – tym razem emeryci i renciści – przestaje płacić abonament.

Telewizyjny moloch pulsuje, drży, ale politycznie trzyma się mocno. Podtrzymuje go koalicja PiS-SLD oraz osoby stowarzyszone. Kto dokładnie rządzi i w czyim imieniu, nie do końca wiadomo. Raz PiS odbija jakieś części SLD, to znów do kontrataku przystępuje lewica. Do tego „rwactwa” obie strony dorabiają podobne uzasadnienie: to premier Tusk chciał zniszczyć media publiczne i głośno o tym mówił, znaczy nie rozumie, że media publiczne są niezbędne, odgrywają rolę cywilizacyjną i ratować je trzeba z każdym, choćby z diabłem. Tak więc wizja wielkiej misji połączyła dwa zupełnie odmienne polityczne byty (i kilka osób, mających przy tym własne interesy).

Titanic tonie, twórcy na ratunek

Być może ta prowizorka, jak to w Polsce, okaże się trwała, nawet jeżeli minister skarbu nie da zgody na zastaw nieruchomości i branie kredytów. Nie bardzo zresztą wiadomo, jaka jest w rzeczywistości kondycja mediów publicznych, zwłaszcza telewizji. Nikt nie ma wglądu w jej finanse, zasada: zwalniają i płacą odszkodowania, a więc będą przyjmować i zapłacą nowym pensje lub kontrakty, obowiązuje.

Minister skarbu, formalny właściciel, też nie wie, bo przecież gdyby wiedział i miał jakieś możliwości działania, media publiczne – jak głoszą obrońcy obecnego stanu – straciłyby swój blask politycznie niezależnych, byłyby rządowe. Teraz blask niezależności podobno mają, gdyż do oczywistej koalicji nikt przyznać się nie chce i to, co widzimy, to tylko wypadające z wielkiej wirówki fragmenty jakichś politycznych walk o wpływy, wydzierania sobie stanowisk i programów.

Polityka 11.2010 (2747) z dnia 13.03.2010; Temat tygodnia; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Zabawa na Titanicu"
Reklama