Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Nominacje w prokuraturze generalnej - zaskakują?

Rozmowa ze Zbigniewem Ćwiąkalskim

Prof. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości Prof. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości Krzysztof Koch / Agencja Gazeta
Były minister sprawiedliwości prof. Zbigniew Ćwiąkalski o pierwszych decyzjach kadrowych szefa prokuratury, Andrzeja Seremeta.

Nie ma już ministerstwa sprawiedliwości połączonego z prokuraturą, jest niezależna prokuratura generalna. 31 marca funkcję jej szefa objął Andrzej Seremet. Obok byłego prokuratora krajowego Edwarda Zalewskiego rekomendowała go na to stanowisko Krajowa Rada Sądownictwa. Prezydent Lech Kaczyński wybrał Seremeta, byłego sędziego z Krakowa.

Jedną z jego pierwszych decyzji było powołanie zastępców. Zostali nimi Marek Jamrogowicz, Marzena Kowalska oraz Robert Hernand. Szczególne kontrowersje wzbudziły dwie ostatnie nominacje – Kowalska oraz Hernand uważani są za prokuratorów bliskich PiS.

Grzegorz Rzeczkowski: Żałuje Pan?

Zbigniew Ćwiąkalski: Że przygotowałem ustawę rozdzielającą urzędy ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego? Nie, wprost przeciwnie. To było kuriozum niespotykane w krajach Unii Europejskiej.

Ale w samodzielnej prokuraturze miało nie być polityki, a wygląda na to, że jednak do niej zajrzała. I to już na starcie. Na stanowiska dwóch z czterech swoich zastępców Andrzej Seremet mianował utożsamianych z PiS Marzenę Kowalską i Roberta Hernanda. Oboje zresztą zostali negatywnie zaopiniowani przez Radę Prokuratorów.

Na razie mówimy o zastępcach, z których część była kojarzona politycznie. Ale zastępcy to przecież nie wszyscy prokuratorzy.

Andrzej Seremet powiedział niedawno, że w prokuratorze było pękniecie i ma rację. Jeśli jego działania mają być czymś w rodzaju nowej grubej kreski, a w dodatku mają charakter merytoryczny, to nie widzę w tych nominacjach niczego złego.

Oczywiście działalność tych dwóch osób za rządów PiS można oceniać krytycznie, szczególnie w przypadku Marzeny Kowalskiej, która nadzorowała śledztwo w sprawie słynnego doktora G. i chyba miała udział w zorganizowaniu słynnej konferencji dotyczącej pobytu Janusza Kaczmarka w hotelu Mariott. Trzeba jednak pamiętać, że oboje nie popełnili żadnych przestępstw, nie naruszyli również prokuratorskich regulaminów.

Jednak w tym kontekście pojawia się inna kwestia – jaka była rola prezydenta w ustalaniu nazwisk zastępców prokuratora generalnego.

No właśnie.

Jeśli ze strony prezydenta doszło do próby upchnięcia tych osób na siłę, to źle się stało. Przeczyłoby to założeniu o apolityczności nie tylko prokuratury jako całości, ale i osób nią kierujących.

Skłamałbym, gdybym powiedział, ze nie jestem tymi nominacjami zaskoczony. Bo jestem. Wydaje mi się, że było wiele innych kompetentnych osób, które mogłyby zająć stanowiska zastępców prokuratora generalnego.

Czyli rację mają ci, którzy mówią, że było nieformalne porozumienie między prezydentem i szefem prokuratury?

Nie wykluczam tego, choć trudno mi sobie to wyobrazić.

Może trzeba było pozwolić prokuratorowi generalnemu samemu dobierać współpracowników, bez wymaganej ustawowo zgody prezydenta?

To mimo wszystko dobre rozwiązanie. Chodziło o podniesienie rangi i zaakcentowanie, że zastępcy prokuratora generalnego mają dużą niezależność. Przecież ustawa nie daje prezydentowi prawa ingerowania w to, kto będzie piastował te stanowiska. Kandydatury może zgłosić tylko prokurator generalny.

W prokuraturze generalnej zostało paru śledczych, którzy blisko współpracowali ze Zbigniewem Ziobrą. Choćby Jerzy Engelking, który również został negatywnie zaopiniowany przez Radę Prokuratorów czy Józef Giemza.

To prawda, ale nie powinno być tak, że się wycina wszystkich, którzy byli związani z poprzednią władzą. Gdyby Andrzej Seremet sięgnął po ludzi związanych z PO, też wielu prokuratorów byłoby niezadowolonych. Poza tym uważam, że ludzie mają czasem prawo pobłądzić i jeśli nie przekroczyli pewnych granic, można dać im prawo do naprawienia błędów. Tymczasem również w przypadku tych osób, które pan wymienił póki co nie wykazano ani w postępowaniu dyscyplinarnym, ani w karnym, że w ich działaniach doszło do złamania prawa.

Jest jeszcze jedna dość kontrowersyjna kwestia – w stan spoczynku odchodzi niedawny szef prokuratury krajowej Edward Zalewski, który rywalizował z Andrzejem Seremetem o stanowisko prokuratora generalnego. Gdy prezydent wybrał Seremeta pojawiły się głosy, że powinien on na swojego zastępcę wybrać właśnie Zalewskiego, który zebrał bardzo dobre oceny podczas konkursu.

Niedobrze, że Edward Zalewski odchodzi. Sam mianowałem go na stanowisko szefa wydziału przestępczości zorganizowanej prokuratury krajowej we Wrocławiu. Świetnie zajmował się tam mafią piłkarską. Później jako prokurator krajowy nie popełniał błędów. Dlatego zastanawiałem się nad tym, czy nie powinien objąć stanowiska zastępcy prokuratora generalnego. Z jednej strony nie było by to złe ze względu na jego doświadczenie.

Ale z drugiej byłoby to dla Seremeta obciążeniem. Pojawiłyby się wątpliwości, czy to szef rządzi prokuraturą, czy jego zastępca, który przecież zna ją lepiej, można powiedzieć - na wylot. Więc nie dziwię się, że Seremet nie przystał na takie rozwiązanie. Ale źle, że Zalewski odchodzi z prokuratury. Lepiej byłoby, gdyby w sposób sensowny udało się go wykorzystać.

Po lekkim falstarcie z nominacjami zapewne baczniej będziemy się teraz przyglądać działaniom nowych władz prokuratury. Kiedy pana zdaniem będzie można ocenić ich efekty?

Poczekajmy pół roku. Oceny zweryfikują się poprzez konkretne działania – czy będą prospołeczne, czy uwikłane w różne układy, także polityczne. Ważnym wskaźnikiem będzie sposób stosowania polityki aresztowej - czy nie wrócą areszty wydobywcze lub spektakle telewizyjne ze spektakularnych zatrzymań polityków czy biznesmenów.

Istotne również będzie to, czy nie pojawią się w mediach zarzuty, że prowadzone przez prokuraturę sprawy mają kontekst polityczny. Jeśli takie informacje zastąpi merytoryczna dyskusja, to już będzie dobrze.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną