Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Ranking 2010: Prymusi i pośle ławki

Siedziba Parlamentu Europejskiego w Strasburgu Siedziba Parlamentu Europejskiego w Strasburgu TIPS IMAGES / BEW
Mija rok od wyborów do Parlamentu Europejskiego. Przedstawiamy zatem pierwszy w nowej kadencji ranking polskich europosłów.
Leszek Zych/Polityka

Prymusi

Jacek Saryusz-Wolski
17 EPL/PO

– wpływowy i rozpoznawalny. Potrafi podkreślać wagę omawianych spraw, bez konsultacji z nim nie są możliwe w PE żadne inicjatywy dotyczące polityki zagranicznej i energii. Umiejętnie zabiega o interesy Polski z uwzględnieniem europejskich realiów. Pilnuje kwot narodowych w tworzonym właśnie europejskim korpusie dyplomatycznym. Dyrygent polskiej delegacji Europejskiej Partii Ludowej, największego ugrupowania w Parlamencie. Wie, co w trawie piszczy, co i z kim można ustalić, najlepiej czuje się w rozmowach kuluarowych. Bezkompromisowy w wygłaszanych sądach, bywa też szorstki i konfliktowy. Zapamiętano mu grzeszki z poprzedniej kadencji, być może dlatego w obecnej nie zajmuje eksponowanych stanowisk w komisjach.

Danuta Hübner
9 EPL/PO

– siła autorytetu. W porównaniu ze stanowiskiem komisarza mandat europosła to regres w karierze, jednak Danuta Hübner odnalazła się w nowej roli: nabrała odwagi i wybiła się na niezależność. Nie boi się poglądów odmiennych nie tylko od linii własnej frakcji, ale i polskiego rządu. Broni tradycyjnej polityki strukturalnej, czyli funduszy na rolnictwo i drogi, z których Polska nadal jeszcze mocno korzysta. Jednocześnie twierdzi, że polskie limity emisji gazów cieplarnianych powinny być bardziej wyśrubowane. Jedyna z naszej delegacji szefuje komisji parlamentarnej, oczywiście ds. regionalnych, bo tą dziedziną zajmowała się do niedawna w Komisji Europejskiej.

Lidia Geringer de Oedenberg
6 S&D/SLD

– hiperaktywna, zbudowała mocną pozycję w komisji prawnej. Przygotowała aż 11 sprawozdań, pisała w nich zarówno o ochronie dzikich ptaków, jak i o unijnych zasadach przyznawania pomocy finansowej. Sprawozdania są istotnym składnikiem kuchni parlamentarnej; prezentują stanowiska poszczególnych komisji i wpływają na kształt legislacji. A posłowie sprawozdawcy oprócz niezbędnych kompetencji muszą cieszyć się zaufaniem kolegów. Lidia Geringer jest także kwestorem, co oznacza, że dba o finanse oraz sprawy administracyjne eurodeputowanych i z urzędu wchodzi do prezydium Parlamentu.

Bogusław Liberadzki
6 S&D/SLD

– poseł wyspecjalizowany. Interesuje go transport, zwłaszcza liberalizacja rynku kolejowego; działa w komisji transportu i turystyki. Jest też wiceprzewodniczącym komisji kontroli budżetowej. Wyróżnia się pracowitością nawet na tle całej frakcji europejskich socjalistów. Nominujący cenią go za komunikatywność i dostrzegają, że druga kadencja wyraźnie mu służy.

Jan Olbrycht
6 EPL/PO

– tytan pracy. Nieco w cieniu Danuty Hübner – zanim była komisarz pojawiła się w PE, właśnie Jan Olbrycht był jedynym polskim eurodeputowanym znakomicie zorientowanym w polityce regionalnej. Prócz komisji rozwoju regionalnego pracuje także w komisji kontroli budżetowej, dla której przygotował kilka sprawozdań. Skromność, nienaganne maniery i niezmiennie znakomite przygotowanie.

Bogusław Sonik
6 EPL/PO

– kustosz pamięci. Jest wiceszefem potężnej komisji ochrony środowiska. Nie pisze w niej sprawozdań, ale broni polskiej rządowej wizji pakietu klimatycznego. Zainicjował także rezolucję poświęconą wyciekowi ropy naftowej w Zatoce Meksykańskiej. Zajmuje się również energetyką. Nasze jury doceniło go przede wszystkim za konsekwentną walkę o prawdę historyczną i przypominanie przełomowych wydarzeń w Europie Środkowo-Wschodniej. Zorganizował głośną wystawę poświęconą zbrodni katyńskiej. W poprzedniej kadencji przygasł, a teraz wraca do dobrej formy.

Konrad Szymański
6 EKR/PiS

– poseł zaangażowany. Walczy z lewicą i broni konserwatywnych wartości. Jako jedyny z polskich eurodeputowanych uczestniczy w negocjacjach między Parlamentem a Radą UE, czyli unijnymi przywódcami, w sprawie rozporządzenia o bezpieczeństwie gazowym wspólnoty. Nie występuje na pierwszej linii frontu, ale słynie z pracowitości i kompetencji.

 

 

Pośla ławka

Zbigniew Ziobro
17 EKR/PiS

– wielkie rozczarowanie. Nie aklimatyzuje się w Brukseli, nie uczestniczy w pracach komisji parlamentarnych. Od początku kadencji tylko kilka razy zabrał glos. Nie jest autorem raportu ani opinii, nie pełni żadnej funkcji. Według miarodajnego brukselskiego ośrodka badawczego votewatch.eu wraz z Jackiem Kurskim i Sławomirem Nitrasem jest za to liderem niechlubnego rankingu z najsłabszą frekwencją na posiedzeniach i głosowaniach. Opublikowane w kwietniu badanie dało mu do myślenia i w maju wezwał do udzielenia pomocy krajom dotkniętym powodzią, pomysł poparli wszyscy polscy europosłowie. W PE nieznany, co widać na korytarzach, bo z zagranicznymi eurodeputowanymi praktycznie nie rozmawia. PE to dla niego kara, choć nie finansowa. Bardzo słaby angielski.

Jacek Kurski
10 EKR/PiS

– nie bywa. W Brukseli rozmawia tylko z mediami publicznymi, ale nawet one nie potrafią wyciągnąć z niego, czym się w Parlamencie zajmuje. Urzęduje w okręgu i przy ul. Wiejskiej. Nie pojawia się na posiedzeniach komisji ds. regionalnych. Gdy 17 marca był wywoływany, by zabrać głos jako tak zwany sprawozdawca-cień przy okazji sprawozdania Wojciecha Olejniczaka na temat strategii Morza Bałtyckiego, nie było go w sali. Przyszedł dosłownie w ostatniej chwili, podpisał listę obecności i zainkasował prawie trzysta euro diety.

Joanna Senyszyn
7 S&D/SLD

– posłanka pozorna. Mogła skuteczniej zabiegać o prawa kobiet i mniejszości seksualnych. Zamiast tego skupiła się na walce z krzyżami oraz na autopromocji w gazetach i w „Tańcu z gwiazdami”. Ma na koncie 22 przemówienia na sesji plenarnej, z czego 5 to wyjaśnienia głosowań (poseł wstaje i uzasadnia swój głos), 3 przemówienia jednominutowe na dowolny temat, pozostające bez znaczenia dla unijnej legislacji, 10 przemówień na piśmie, które nie wymagają większej aktywności, a nawet obecności w sali. Gdy zabiera głos, przedstawia Polskę jako kraj zacofany, gdzie Kościół prześladuje kobiety i homoseksualistów. Nie zna języków obcych.

Tadeusz Cymański
8 EKR/PiS

– znużony. Na początku kadencji mówił, że Parlament Europejski jest dla niego jak labirynt. Wydaje się, że po roku zupełnie się w nim zagubił i nie odnajduje wyjścia. Działa wyłącznie w kraju, w Parlamencie niemal zerowa aktywność, nie pisze sprawozdań, nie zadaje pytań. Spotkanie polskich eurodeputowanych z ambasadorem Janem Tombińskim, przedstawicielem Polski przy UE, uznał za nudne. Nie zna języków obcych.

Sławomir Nitras
6 EPL/PO

– bywa jeszcze rzadziej. Wsławił się kiepską frekwencją na posiedzeniach i cofaniem samochodem na niemieckiej autostradzie. Ma najwięcej nieobecności spośród polskich europosłów, był ledwie na 65 proc. sesji, to również jeden z najgorszych wyników w liczącej 264 posłów Europejskiej Partii Ludowej, największej frakcji parlamentarnej. Gadatliwy tylko w kraju lub wśród naszych posłów czy dziennikarzy. Marnuje miejsce jedynego polskiego członka w komisji ds. gospodarczych i monetarnych, superważnej w czasach kryzysu.

Blisko poślej ławki znaleźli się: Adam Bielan (EKR/PiS), Jarosław Kalinowski (EPL/PSL) oraz Jacek Włosowicz (EKR/PiS).

 

 

Najlepszy debiut

Sidonia Jędrzejewska
11 EPL/PO

– po prostu: doskonały start. Była podsekretarz stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej wybrała kluczową, acz niewdzięczną, techniczną i jedną z najtrudniejszych działek: unijny budżet. Zdążyła już przygotować sprawozdanie o jego priorytetach na 2011 r. Parlament przyjął także deklarację, której była współautorką, o ochronie koni transportowanych do rzeźni. Zna sześć języków. Nasi nominujący uważają, że o Sidonii Jędrzejewskiej jeszcze usłyszymy, bo znawcy zasad budżetowych mają w Brukseli wielką przyszłość.

Paweł Kowal
10 EKR/PiS

– kierunek Wschód. Parlamentarny spec od Rosji, szef delegacji ds. współpracy z Ukrainą i członek komisji spraw zagranicznych. Aktywny na posiedzeniach plenarnych. Udziela się w Polsce, ale równocześnie jest obecny w PE. W minionych latach bywał wysoko w rankingach POLITYKI posłów do Sejmu, teraz udana przeprowadzka do Brukseli i Strasburga.

Rafał Trzaskowski
10 EPL/PO

– młody zdolny. Wieloletni doradca Jacka Saryusza-Wolskiego znajomością zagadnień unijnych bije na głowę nie tylko polskich kolegów. Teoretyczne przygotowanie wyniesione z Centrum Europejskiego w Natolinie przekłada na praktykę parlamentarną, ekspert w sprawach traktatowych. Zwrócił na siebie uwagę podczas jednego z pierwszych posiedzeń. Chwalony za świetne i inteligentne wystąpienia, wygłaszane w doskonałym angielskim.

Róża Thun
8 EPL/PO

– wybory w Małopolsce przegrała ze Zbigniewem Ziobrą. Po roku widać, kto lepiej sprawdza się w Brukseli. Działa w bodaj najważniejszej komisji parlamentarnej – rynku wewnętrznego. Z powodzeniem przeforsowała przepisy w Agendzie Cyfrowej 2015 poświęconej rozwojowi usług teleinformacyjnych. Przygotowuje ofensywę na europejskim rynku telekomunikacyjnym, chce, by swobodnie można było przenosić numer telefonu między państwami Unii. Ma dobre kontakty z eurodeputowanymi z Francji oraz Niemiec. Spośród polskich europosłów najlepiej zna języki obce.

Tomasz Poręba
6 EKR/PiS

– wszechstronny. Procentuje obycie byłego rzecznika PiS w PE, w tej kadencji najaktywniejszy wśród posłów wybranych z list Prawa i Sprawiedliwości. Zabierał głos na posiedzeniach plenarnych nie tylko w ważnych dla Polski kwestiach, związanych choćby z polityką spójności i strategią dla Morza Bałtyckiego, ale także w sprawach stosunków Unii z Tunezją. Wiceprzewodniczący delegacji ds. współpracy z Ameryką Łacińską. Czas pokaże, czy jego wszechstronność to zaleta, czy może brak zdecydowania.

Wysokie miejsca wśród debiutantów zdobyli także Lena Kolarska-Bobińska (EPL/PO) chwalona za świetne przygotowanie i angażowanie się w Brukseli, nie tylko w Parlamencie Europejskim, oraz Wojciech Olejniczak (S&D/SLD), który wytrwale uczy się roli europosła.

 

Nominacje do rankingu zgłosili:

Dorota Bawołek, telewizja Polsat; Tomasz Bielecki, „Gazeta Wyborcza”; Agata Byczewska, Agence Europe; Wiktor Dąbkowski, fotograf pracujący w Brukseli; Leszek Jarosz, TVN; Piotr Kaczyński, analityk Centre for European Policy Studies w Brukseli; Andrzej Kocjan, Radio ZET; Beata Płomecka, Polskie Radio; Anna Słojewska, „Rzeczpospolita”; Joanna Sopińska, agencja informacyjna Europolitics; Katarzyna Szymańska-Borginon, RMF FM; Paweł Świeboda, prezes demosEuropa; Joanna Wajda i Magda Walczak, brukselski zespół TVP; Inga Czerny i Michał Kot, brukselski zespół PAP; Elżbieta Kaca i Agnieszka Łada, Instytut Spraw Publicznych. Wszystkim jurorom serdecznie dziękujemy!

Polityka 24.2010 (2760) z dnia 12.06.2010; Kraj; s. 24
Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną