W najbliższych dniach sztab lidera SLD ma przedstawić projekty kilku ustaw. – Większość z nich od dawna leży w zamrażarce marszałka Komorowskiego. Ten z kandydatów, który poprze wszystkie, otrzyma poparcie Grzegorza Napieralskiego w drugiej turze – mówi nasz informator z bliskiego otoczenia szefa Sojuszu.
Jest to jednak mało prawdopodobne, z czego doskonale zdaje sobie sprawę jego sztab. Bo warunki SLD są zaporowe. To podwyżka płacy minimalnej do 50 proc. średniej krajowej, rent i emerytur również do tej wysokości, ograniczenie przywilejów Kościoła katolickiego. Sojusz zastanawia się nad wprowadzeniem jakiejś formy opodatkowania Kościoła oraz nad zdecydowanym ograniczeniem kompetencji komisji majątkowej, która ustala rekompensaty za majątek odebrany Kościołowi w czasach PRL. Kolejny warunek to wprowadzenie refundacji zabiegów in vitro dla wszystkich par heterokseksualnych.
- Chcemy do sprawy ewentualnego poparcia podejść czysto programowo. Nie zamierzamy stać się niczyją przystawką – zapewnia nasz rozmówca. – Zarówno Komorowski, jak i Kaczyński uśmiechają się do nas. Jeden mówi że nasz szanuje, choć jeszcze niedawno chciał SLD zdelegalizować. Drugi zapomina o tym, że w niedalekiej przeszłości ironicznie wypowiadał się na temat Napieralskiego - dodaje.