Publicysta „Polityki” komentuje środową decyzję biskupów, którzy ogłosili na Jasnej Górze, że krzyżem przed Pałacem Prezydenckim powinny się zająć władze świeckie. Według biskupów, konieczne jest także zbudowanie pomnika upamiętanijącego ofiary katastrofy smoleńskiej.
Zdaniem Szostkiewicza takie stanowisko hierarchów bierze się stąd, że rozwiązanie problemu tak naprawdę ich nie interesuje. „Wolą nie ryzykować konfrontacji z ,religijnymi kloszardami’ na Krakowskim Przedmieściu, by ich nie przegnali jak ministra Michałowskiego w asyście księży” – pisze Szostkiewicz na swym blogu. „Jest to rzecz bez precedensu, by biskupi umywali ręce w kwestii krzyża. Przecież ciągle słyszymy ich wezwania do obrony krzyża tam, gdzie jest on rzekomo zagrożony” – dodaje.
„Zgłaszając publicznie brak zainteresowania krzyżem przed Pałacem i brak woli do działania w jego sprawie, biskupi strzelają sobie samobója, ale rozwiązują też ręce władzy publicznej. Skoro krzyż to nie sprawa Kościoła, najwyższy czas, by czynniki świeckie wreszcie zrobiły, co do nich należy” – konkluduje Adam Szostkiewicz.
WIĘCEJ na blogu „Gra w klasy”