Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Witold Waszczykowski zwolniony z MSZ

Były wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego i były wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski nie wróci do pracy w MSZ. Nie zgodził się na to szef resortu Radosław Sikorski.

Waszczykowski 1 września stawił się do biura kadr MSZ. Chciał wrócić do pracy w dyplomacji. - Powinienem zostać przyjęty do pracy w ministerstwie, nie ma podstaw, by mnie wyrzucić - mówił nam dzień wcześniej (Waszczykowski do 2008 roku był pracownikiem MSZ, na czas pełnienia funkcji w BBN wziął urlop bezpłatny).

Minister Sikorski miał inne zdanie na ten temat i zwolnił swego byłego zastępcę, który w ostatnim czasie był jednym z najbardziej zaciekłych krytyków jego działań.

Oficjalny powód wręczenia mu wypowiedzenia brzmi: "brak możliwości wyznaczenia stanowiska odpowiadającego kwalifikacjom i przygotowaniu zawodowemu Witolda Waszczykowskiego w związku z utratą poświadczenia bezpieczeństwa upoważniającego do dostępu do informacji niejawnych stanowiących tajemnice państwową" (decyzja nie jest jednak ostateczna - można ją zaskarżyć do sądu). Jednak jak to w życiu często bywa, rzeczywistość i w tym przypadku
bardziej skomplikowana.

O tym, że skonfliktowany z obecnym kierownictwem resortu dyplomata nie zostanie przyjęty do MSZ słychać było od dłuższego czasu. Nieoficjalnie wiadomo, że Radosław Sikorski w ogóle nie dopuszczał możliwości, by Waszczykowski mógł wrócić do gmachu przy al. Szucha. Były wiceszef MSZ jest bowiem jednym z
najbardziej zagorzałych krytyków ministra Sikorskiego. - Wielokrotnie i to publicznie krytykował linię resortu i poddawał w wątpliwość kanony polskiej polityki zagranicznej. W ten sposób złamał podstawową zasadę funkcjonowania urzędnika służby zagranicznej, który ma realizować politykę rządu - mówi nam jeden ze współpracowników ministra spraw zagranicznych. Inny dyplomata dodaje: - Gdy władzę przejmowała PO, minister Sikorski mocno obstawał za tym, by wbrew wielu głosom zostawić Witka, który był jednym z zaufanych ludzi minister Fotygi, na stanowisku wiceministra. Zaufał mu, a gdy ten dwa lata temu udzielił słynnego wywiadu "Newsweekowi", poczuł się osobiście dotknięty.

Waszczykowski nie tylko skrytykował wówczas rząd, ale i ujawnił kulisy negocjacji z Amerykanami w sprawie umieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej. Został natychmiast zdymisjonowany, zaś Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego odebrała mu za to certyfikat dostępu do materiałów niejawnych. Po tym fakcie stał się nie tylko zagorzałym krytykiem rządu, zdecydowanie też poparł działania prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wyraźnie zbliżył się do PiS.

- Sięgając po środki administracyjne eliminuje się ludzi, którzy mają odwagę głosić poglądy inne niż obecna władza. To gangsterskie metody - powiedział serwisowi POLITYKA.PL Waszczykowski, który zapowiada pozew do sądu przeciwko Ministerstwu.

Witold Waszczykowski trafił do MSZ na początku lat 90. Był m.in. zastępcą ambasadora RP przy NATO, ambasadorem RP w Iranie, a w latach 2005 - 2008 wiceministrem spraw zagranicznym i głównym negocjatorem w rozmowach z rządem USA na temat tarczy antyrakietowej. Po zwolnieniu z funkcji wiceministra został wiceszefem BBN, którym był do lipca tego roku. Gdy wybory prezydenckie wygrał Bronisław Komorowski, wraz z innymi ministrami Lecha Kaczyńskiego podał się do dymisji.

Grzegorz Rzeczkowski dla POLITYKA.PL

Waszczykowski zwolniony z MSZ

Były wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego i były wiceminister
spraw zagranicznych Witold Waszczykowski nie wróci do pracy w MSZ. Nie
zgodził się na to szef resortu Radosław Sikorski.

Waszczykowski 1 września stawił się do biura kadr MSZ. Chciał wrócić
do pracy w dyplomacji. - Powinienem zostać przyjęty do pracy w
ministerstwie, nie ma podstaw, by mnie wyrzucić - mówił nam dzień
wcześniej (Waszczykowski do 2008 roku był pracownikiem MSZ, na czas
pełnienia funkcji w BBN wziął urlop bezpłatny).
Minister Sikorski miał inne zdanie na ten temat i zwolnił swego byłego
zastępcę, który w ostatnim czasie był jednym z najbardziej zaciekłych
krytyków jego działań.
Oficjalny powód wręczenia mu wypowiedzenia brzmi: "brak możliwości
wyznaczenia stanowiska odpowiadającego kwalifikacjom i przygotowaniu
zawodowemu Witolda Waszczykowskiego w związku z utratą poświadczenia
bezpieczeństwa upoważniającego do dostępu do informacji niejawnych
stanowiących tajemnice państwową" (decyzja nie jest jednak ostateczna
- można ją zaskarżyć do sądu).
Jednak jak to w życiu często bywa, rzeczywistość i w tym przypadku
bardziej skomplikowana. O tym, że skonfliktowany z obecnym
kierownictwem resortu dyplomata nie zostanie przyjęty do MSZ słychać
było od dłuższego czasu. Nieoficjalnie wiadomo, że Radosław Sikorski w
ogóle nie dopuszczał możliwości, by Waszczykowski mógł wrócić do
gmachu przy al. Szucha. Były wiceszef MSZ jest bowiem jednym z
najbardziej zagorzałych krytyków ministra Sikorskiego. - Wielokrotnie
i to publicznie krytykował linię resortu i poddawał w wątpliwość
kanony polskiej polityki zagranicznej. W ten sposób złamał podstawową
zasadę funkcjonowania urzędnika służby zagranicznej, który ma
realizować politykę rządu - mówi nam jeden ze współpracowników
ministra spraw zagranicznych.
Inny dyplomata dodaje: - Gdy władzę przejmowała PO, Radek mocno
obstawał za tym, by wbrew wielu głosom zostawić Witka, który był
jednym z zaufanych ludzi minister Fotygi, na stanowisku wiceministra.
Zaufał mu, a gdy ten dwa lata temu udzielił słynnego wywiadu
"Newsweekowi", poczuł się osobiście dotknięty.
Waszczykowski nie tylko skrytykował wówczas rząd, ale i ujawnił kulisy
negocjacji z Amerykanami w sprawie umieszczenia w Polsce elementów
tarczy antyrakietowej. Został natychmiast zdymisjonowany, zaś Agencja
Bezpieczeństwa Wewnętrznego odebrała mu za to certyfikat dostępu do
materiałów niejawnych. Po tym fakcie stał się nie tylko zagorzałym
krytykiem rządu, zdecydowanie też poparł działania prezydenta Lecha
Kaczyńskiego i wyraźnie zbliżył się do PiS.
Witold Waszczykowski trafił do MSZ na początku lat 90. Był m.in.
zastępcą ambasadora RP przy NATO, ambasadorem RP w Iranie, a w latach
2005 - 2008 wiceministrem spraw zagranicznym i głównym negocjatorem w
rozmowach z rządem USA na temat tarczy antyrakietowej. Po zwolnieniu z
funkcji wiceministra został wiceszefem BBN, którym był do lipca tego
roku. Gdy wybory prezydenckie wygrał Bronisław Komorowski, wraz z
innymi ministrami Lecha Kaczyńskiego podał się do dymisji.
Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną