Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Lojalność

Pies czyli kot

Po ostatniej wypowiedzi i po liście prezesa PiS do członków na temat lojalności i potrzeby zwarcia szeregów partii wobec kampanii oszczerstw i pomówień, w Internecie posypała się lawina wpisów, spod której już nie widać zasypanego pochwałami i gratulacjami Jarosława Kaczyńskiego.

Przesyłane są także drobne upominki, raczej symboliczne dowody sympatii i poparcia dla odwagi i uczciwości „tego bezkompromisowego człowieka, który doradzał bratu, by ten doradzał stoczniowcom, by nie stoczyli się na pozycje zgniłego kompromisu tzw. inteligencji, która zwąchała się z reżimem komunistycznym” – pisze w anonimowym liście „skromna nauczycielka z Gdyni”. W Sejmie oburzenie jest powszechne. Wiadomo już raczej, kto notorycznie podsiada posłanki PiS. Jest to pewien poseł z Platformy Obywatelskiej, który posługując się kilkoma sfałszowanymi pośladkami „przekracza wszystkie granice chamstwa i cynizmu” – piszą kelnerki z restauracji w Słupsku, gdzie są dwa domki tego posła. „Samoobrona była warcholska, ale nie siadała na posłaniach siedzeń krzeseł posłanek PiS” – pisze ksiądz z Katowic. „Prezes tym jednym krzesłem zatrzymał jak Herkules górę chamstwa i obłudy, a nie jakiś tam tramwaik w zeszłym tysiącleciu. Brawo!” – piszą Związkowcy od Siedmiu Boleści – jak się sami nazwali, bo boli ich Polska „kłamstwa i zmienionych słów”.

Od licznych grup zawodowych nadeszły głosy podziwu i gratulacje za przenikliwość oraz niezależne myślenie o aerodynamice i wytrzymałości materiałów. Orły, sowy, dzięcioły też latają wśród drzew w lesie i, choć mają skrzydła słabsze niż Tupolew, jakoś nic im się nie dzieje. Prezes słusznie zauważył, że samolot powinien wypuścić koła, które w bagnie by ugrzęzły i wyhamowały maszynę. Wydaje się, że w ogóle budowanie lotnisk i wielkich betonowych pasów startowych to efekciarstwo cywilizacji technicznej. Wystarczy młody brzozowy lasek (drzewa do 40 cm średnicy), rosnący na podmokłym terenie, i każdy porządny samolot ląduje „tnąc drzewa skrzydłem jak kosa trawę”. W wielu wsiach na Polesiu, Podlasiu i Grodzieńszczyźnie używa się na wsiach siekier zrobionych tuż po wojnie z kawałków skrzydeł sowieckich samolotów. Tną najtwardsze drzewa bez ostrzenia – bądź co bądź – już od ponad 60 lat.

Wszystko, co tu dziś napisałem, a także inne androny, potwierdzi zawsze poseł Ryszard Czarnecki, który Kazimierzowi Kutzowi powiedział: „Pan, panie pośle, nie jest specjalistą od konstrukcji lotniczych, a prezes Kaczyński analizował te zagadnienia bardzo dokładnie”. I można by dalej pisać ten tragikomiczny apokryf, tylko że jest on, niestety, „tragibolesny” we wszystkich wymiarach. Zgadzam się z Kazimierzem Kutzem, że „prezes Jarosław Kaczyński jest w bardzo złym stanie”. Jego najbliżsi polityczni koledzy, zamiast chronić go i odwodzić od wygłaszania uwag, definicji i ocen w sprawach skrzydeł, brzóz, kół podwozia i bagna, wychwalają jego mądrość i analityczny umysł. Mariusz Błaszczak, Joachim Brudziński, Jacek Kurski, Marek Kuchciński, Ryszard Czarnecki i inni diabłami podszyci pokazują całej Polsce, że krystaliczna – w ich rozumieniu – lojalność będzie za chwilę zgubą największej opozycyjnej partii w Polsce.

Mam jeszcze kilka słów o ubiegłotygodniowym, także apokryficznym felietonie – liście Komitetu Autentycznych Katolików Awangardy Obywatelskiej (KAKAO). Komitet pisze, że liberum veto zostało zniesione przez „Konstytucję 3 maja 1781 r. i co się okazało? Rok później był już I rozbiór Polski, w 1793 r. był II rozbiór” itd., itd. Już z tego krótkiego cytatu widać, że KAKAO rąbnęło się, podając datę konstytucji majowej. I to rąbnęło się o dziesięć lat. Tak napisałem, bo wydawało mi się dowcipne, że KAKAO nie zna tej daty. Ale i redakcja, i ja dostaliśmy sporo protestów, że Tym chyba spał na lekcjach historii. Nie spałem, bo uczyła mnie historii świetna przedwojenna nauczycielka Lucyna Kalińska. Uczyła mnie nie tylko historii, była też moją wychowawczynią i doprowadziła mnie do matury. A czasy były ciężkie, bo zdawaliśmy ją w 1953 r. Moją Wychowawczynię zawsze wspominam z ogromnym szacunkiem i czułością. Innych nauczycieli doświadczali ludzie z grupy KAKAO, i to oni mylą się dziś w historii, języku polskim, prawach fizyki i zasadach dobrego wychowania.

Polityka 37.2010 (2773) z dnia 11.09.2010; s. 106
Oryginalny tytuł tekstu: "Lojalność"
Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną