Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Koniec wojny nie nastąpi

Deklaracja Łódzka, czyli element walki

Logika wojny domowej, nawet zimnej, wchłania takie wydarzenie jak łódzki tragiczny mord. Włącza je do dalszej walki.

Najbardziej aktualne dzisiaj pytanie brzmi zatem: jak powstrzymać przeciwników istniejącego demokratycznego systemu, nie eskalując napięcia, nie wchodząc w jałowe polemiki, nie dokładając nowych skrajnych emocji? Jak bronić się, nie oddając razów? Tusk stwierdził, że nie będzie odpowiadał na każdy atak Kaczyńskiego, bo to droga donikąd. Palikota już w Platformie nie ma. Ale w PiS pozostali wszyscy.

Zbrodnia w Łodzi dała partii Kaczyńskiego poczucie moralnej przewagi, którą co typowe dla tej formacji zamierza jak pedał gazu docisnąć do podłogi. Oczywiście Kaczyński popełnił kolejny błąd, jak skorpion, który musi sam się użądlić. Gdyby w pierwszym słowie po zdarzeniu powiedział, że to atak na całą klasę polityczną, moment przełomowy, że teraz trzeba inaczej, wszedłby w kategorię męża stanu i Platforma miałaby kłopot. Ale szef PiS przemówił normalnie, obraził, zagroził, insynuował i żądał przeprosin.

Konflikt się zaostrza, mimo że wszyscy mówią o konieczności jego wyciszenia. Znaki pokoju, jak „Deklaracja Łódzka” PiS, są w istocie kolejnym elementem konfrontacji. Doraźnie można liczyć tylko na to, że Platforma, a zwłaszcza PiS, dojdą do wniosku, iż teraz akurat opłaca się pozorne ustąpienie, pokazanie szlachetności, okresowe odstawienie jastrzębi na dalszą gałąź. Aby lepiej wypaść, zyskać w oczach opinii publicznej.

Ale wciąż po to samo – by pogrążyć przeciwnika. „Kicz pojednania”, o czym mówił Tusk, z pewnością nie grozi. Nikt go w gruncie rzeczy nie chce. Ta gra zbyt wciąga i jest zbyt istotna w rywalizacji o władzę. To nie jest konflikt o budżet, służbę zdrowia czy system emerytalny, to starcie o wizję kraju na lata, o to, czyja będzie Polska. Koniec wojny nastąpi dopiero w momencie ostatecznej klęski jednej z jej stron. Biją się dwie armie – bez możliwości remisu, bez rozejmu.

Artykuł jest fragmentem tekstu Mariusza Janickiego "W opresji agresji", który ukaże się w najnowszym numerze "Polityki". Od środy w kioskach. Kup e-wydanie.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną