Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Bogatym rolnikom na zdrowie

Wyrok TK w sprawie składek rolników

To, że składki zdrowotne za rolników, nawet tych najbogatszych, płaci państwo, jest złamaniem ustawy zasadniczej – uznał Trybunał Konstytucyjny.

Na zmianę tego stanu rzeczy rząd i Sejm ma czas do końca przyszłego roku. Platforma straciła alibi, że na żadne zmiany nie pozwala jej PSL, teraz  wspólnie muszą coś z tym fantem zrobić.

Ludzie na wsi chorują równie często, jak w mieście. Ci pierwsi, płacąc podatek od dochodów osobistych (PIT), opłacają również składkę na ubezpieczenie zdrowotne. Wynosi już ponad 9 proc. naszych zarobków i trwają dyskusje, żeby ją po raz kolejny podnieść. Rolnicy podatku PIT nie płacą w ogóle, nie płacą też składki na leczenie. Nie jest to ich jedyny przywilej, także emerytury w ponad 90 proc. finansują im podatnicy z miasta.

Argumenty, że te przywileje wynikają z faktu, iż są biedni są nieprawdziwe. Spora część rolników rzeczywiście jest w bardzo trudnej sytuacji materialnej, ale są także na wsi oazy bogactwa. Około 30 -50 tys. największych gospodarstw (niektóre  mają po kilkanaście tysięcy hektarów i samych tylko dopłat unijnych inkasują po kilka mln zł rocznie) osiąga dochody porównywalne z tymi, jakie mają farmerzy w Niemczech czy Francji. Zarobki około 200 tys. gospodarstw są porównywalne z tymi, jakie osiągają  przedsiębiorcy w mieście. Przywileje wynikają z ich siły politycznej, nie zaś – sytuacji materialnej. To są tylko dane szacunkowe, oparte na badaniach Instytutu Rozwoju Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Dokładnych nie ma, ponieważ partie chłopskie nie godzą się, by rolnicy zaczęli liczyć swoje dochody. W każdym razie ci, którzy są objęci systemem dopłat unijnych. Jesteśmy jedynym krajem w Unii, gdzie rolnicy  nie są objęci powszechnym systemem podatkowym. Dzięki temu mogą nam wmawiać, że wszyscy są biedni.

Składki za leczenie rolników płaci więc budżet państwa. Narodowy Fundusz Zdrowia dostaje za nich rocznie około 1,5 mld zł, tak jakby wszyscy rolnicy zarabiali płacę minimalną. Gdyby wprowadzono obowiązek liczenia dochodów, wysokość składki wynikałaby z prawdziwej sytuacji materialnej. Byłoby sprawiedliwiej i bardziej solidarnie. Nie wydaje mi się jednak, żeby rząd się na to odważył. Liczenie prawdziwych dochodów musiałoby bowiem doprowadzić do objęcia rolników takim samym podatkiem od dochodów osobistych, jaki płacą ludzie w mieście, łącznie z emerytami. PSL prędzej wyjdzie z koalicji, niż się na to zgodzi.

Najwięcej, na co można liczyć, to zapewne włączenie minimalnej składki na zdrowie do składek jakie rolnicy płacą na KRUS. Dobre i to, bo odciążyłoby to budżet, czyli podatników, o 1,5 mld zł, które NFZ dostawałby bezpośrednio od rolników. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego doraźnie nie poprawi więc sytuacji NFZ, jest jednak ważny z innego powodu – pokazuje że pewne przywileje są niezgodne z konstytucją i trzeba je znieść. Lista tych przywilejów jest o wiele dłuższa – np. mundurowi nie płacą w ogóle składek emerytalnych. Każdy z tych przywilejów TK powinien wziąć pod lupę i powiedzieć, czy jest zgodny z ustawą zasadniczą. Wszyscy w końcu jesteśmy równi wobec prawa, w każdym razie tak być powinno.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną