Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Wojenny nielegalny

TK: stan wojenny niekonstytucyjny

W wyniku tego werdyktu III RP będzie musiała zapłacić za nie swoje winy. Jednak w imię dziejowej sprawiedliwości i zwykłej przyzwoitości powinna to zrobić.

To było przecież oczywiste już tamtego niedzielnego poranka 13 grudnia 1981 r. Przykładowo - w Warszawie Marek Safjan, późniejszy prezes Trybunału Konstytucyjnego, w analizie prawnej napisanej ledwie parę godzin po ogłoszeniu stanu wojennego (w nocy z niedzieli na poniedziałek), wskazywał na jego niezgodność nawet z obowiązującym w PRL porządkiem ustrojowym. Nie mówiąc już o naruszeniu międzynarodowych zobowiązań Polski (tyczących choćby wolności związkowej) oraz paktów praw człowieka.

Opracowanie to zostało szybko powielone i rozkolportowane w powstających samorzutnie strukturach solidarnościowego podziemia. Niemal równolegle podobne stanowiska ogłaszali w drugim obiegu eksperci z innych środowisk prawniczych (m.in. naukowcy z Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego). Podkreślali w pierwszym rzędzie kluczową wadę formalną przepisów wprowadzających stan wojenny: zostały przyjęte przez Radę Państwa w trakcie sesji Sejmu, co gwałciło procedurę legislacyjną państwa i było oczywistym złamaniem konstytucji.

Teraz, po latach, Trybunał Konstytucyjny potwierdził zasadność takiego stanowiska. Naturalnie, werdykt ten może pociągnąć za sobą liczne konsekwencje prawne (m.in. możliwość wznowień postępowań karnych z oskarżenia o przestępstwa przeciwko stanowi wojennemu), a także budżetowe.

Owszem, tuż po odzyskaniu wolności spora część byłych opozycjonistów uznała, że od młodego, wolnego i biednego państwa nie wypada domagać się odszkodowań za represje, jakich doznali w PRL za swoją działalność. Z czasem pojawiły się prawne możliwości dochodzenia przynajmniej częściowego zadośćuczynienia za poniesione szkody. Przewidziano choćby możliwość zaliczenia do okresu emerytalnego czasu spędzonego w więzieniach i obozach internowania, bądź przymusowego bezrobocia wywołanego represyjnym zwolnieniem z pracy. Nadal jednak nie wszystkie rodzaje naruszeń praw człowieka z tego okresu mogą być zrekompensowane. To właśnie skłoniło Trybunał do zajęcia się dekretami o stanie wojennym, choć przecież od dawna już one nie obowiązują.

W wyniku tego werdyktu III RP będzie musiała zapłacić za nie swoje winy. Jednak w imię dziejowej sprawiedliwości i zwykłej przyzwoitości powinna to zrobić na miarę finansowych możliwości państwa. Trudno też dziś oszacować, o jakie kwoty może chodzić. To powinno być dobrze policzone i mądrze zrobione.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną