Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Klops z ozonem

Ozon: Obawa przed słońcem, którego brak

Zmniejszona ilość ozonu to nie koniec świata ani zwiększone zagrożenie oparzeniami skóry. Spójrzcie na zachmurzone niebo! Czy gdzieś nad Polską świeci dzisiaj słońce?

Niedawno przetoczyła się fala histerii związanej z awariami w elektrowniach jądrowych Japonii. Mogliśmy wysłuchać i przeczytać na ten temat wiele bzdur, których kwintesencją była pierwsza strona „Faktu” krzycząca ogromnym żółtym tytułem: „Atomowa chmura nad Polską! Szkodliwe promieniowanie może się jeszcze zwiększyć”. Nie zwiększyło się, a to, które zarejestrowano – nie było wcale szkodliwe. Gdy teraz czytam w innej gazecie: „Mało ozonu nad Polską”, przeczuwam, jaka to gratka dla wyczekujących kolejnych sensacji. Zaraz dowiemy się, że nie wolno wychodzić z domu, bo zniszczona warstwa ozonowa sprowadzi na nas słoneczną zagładę.

A wystarczy najpierw spojrzeć w niebo. Mamy akurat wyjątkowo paskudną wiosnę i powiem szczerze, że żałuję, iż nie świeci słońce. Nawet, gdyby było bardziej niebezpieczne niż zazwyczaj (z winy tego zmniejszonego stężenia ozonu), to żyłoby się nam przyjemniej, cieplej i radośniej. O zgubnym działaniu promieniowania UV napisano już wiele i nie znam dorosłej osoby, która nie wiedziałaby, jak się przed nim chronić. Ale nie wpadajmy w paranoję! W słoneczne letnie dni warto dbać o cerę, odpowiednio ją nawilżać i zabezpieczać przed nadmiarem słońca, jednak nic złego się jej nie stanie, jeśli w pochmurnym kwietniu nie będziemy dla niej tak ostrożni. Żadna przesada nie jest dobra, warto przede wszystkim myśleć i zachowywać się racjonalnie.

Już od lat 90. ubiegłego wieku ubytki ozonu są często obserwowane na półkuli północnej, również nad Polską. Naukowcy obserwują w następstwie tego zjawiska wzrost promieniowania ultrafioletowego, co skutkować może częstszymi oparzeniami skóry. Ale ostrzeżenie to dotyczy zwłaszcza osób wrażliwych. Ale nie każdy się do nich zalicza, gdyż wiele zależy od czynników genetycznych i typu skóry. Sporo spostrzeżeń na ten temat można wyciągnąć z własnego doświadczenia: czy często doświadczasz oparzeń skóry pod wpływem opalania, jak zachowują się znamiona, jak reaguje twój organizm na słońce?

Warto przy każdej okazji rozbudzać w społeczeństwie świadomość zagrożenia promieniowaniem UV, ale nie róbmy tego tak, aby wszyscy od razu czuli się chorzy.

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną