Decyzje te ogłosił premier Donald Tusk podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Minister Bogdan Klich złożył rezygnację na ręce premiera w czwartek. – Dziś przyjmuję tę rezygnację – powiedział Donald Tusk jednocześnie informując, że obaj czekali z tą decyzją do ogłoszenia raportu przez komisję Millera (Klich wcześniej zapoznał się z raportem). Jak wyjaśniał premier, chodziło o to by uniknąć wrażenia, że minister polskiego rządu zostaje odwołany pod presją „histerii” ze strony opozycji czy też pod naciskiem Rosji (raport MAK).
- Decyzję ministra Klicha przyjąłem z uznaniem – stwierdził Tusk podkreślając, że wysoko ocenia jego pracę jako szefa MON. – Rozumiem motywację ministra Klicha, powiedział że nie chce stanowić obciążenia w procesie naprawy. Potwierdziło się, że jest bardzo honorowym człowiekiem.
Tusk zaprzeczył, jakoby Klich byłby w jego oczach współodpowiedzialny za katastrofę smoleńską. Przyznał za to, że minister nie zadbał o skuteczne wdrażanie zaleceń, które były wydawane po poprzednich katastrofach wojskowych samolotów. Mimo to Klich nie odejdzie z polityki. Pozostanie kandydatem PO do Senatu z Malopolski.
Na miejsce Bogdana Klicha premier mianował wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka, polityka PO, byłego szefa Biura Prasy i Informacji w Ministerstwie Obrony Narodowej pod koniec lat 90. (czyli w czasach, gdy ministrami obrony byli Janusz Onyszkiewicz i Bronisław Komorowski). Siemoniak w przeszłości był również wicemarszałkiem Mazowsza i wiceprezydentem Warszawy.
Jego głównym zadaniem będzie realizacja rekomendacji, które komisja Millera przedstawiła do wykonania – poinformował Donald Tusk. – Będę oczekiwał przygotowania całego procesu zmian na rzecz większego bezpieczeństwa lotów – ogłosił premier. - Część zmian została już wdrożona kilka miesięcy temu, m.in. szkolenie pilotów na symulatorach – informował.
Donald Tusk zaprzeczył, by nosił się z zamiarem odwołania szefa swej kancelarii Tomasza Arabskiego, który brał udział w organizacji lotu do Smoleńska. - Żadne z działań ministra Arabskiego nie zostało zakwalifikowane jako przyczyna katastrofy – powiedział.
Odpowiadając na pytanie jednego z dziennikarzy Tusk zapewnił również, że sam nie myśli o złożeniu dymisji.
Niedługo po konferencji premiera z dziennikarzami spotkał się Bogdan Klich.
- Zdecydowałem się na ten krok, bo uważam że tak trzeba, tak powinno się uczynić. Mógłbym być obciążeniem przy wprowadzaniu wytycznych przez emocjonalny związek z armią. Nikt nie będzie mógł powiedzieć, że w tak trudnej sytuacji zabrakło mi odwagi – stwierdził Klich. - Czekałem na ten raport przede wszystkim dlatego, żeby potwierdził, że minister obrony narodowej nie uczestniczył w żadnych decyzjach dotyczących przygotowania, zorganizowania i przeprowadzenia lotu do Smoleńska.
Klich przyznał, że „raport nie jest łatwy dla wojska”. - Pokazuje wiele błędów i nieprawidłowości, jakie miały miejsce w 36. specpułku i brak nadzoru ze strony Dowództwa Sił Powietrznych - mówił.
Klich zaprzeczył, by wiedział o tym, co dzieje się w pułku. Stwierdził, że nie był na ten temat informowany. Odchodzący szef MON zapewnił, że zrobił dużo, by prawo i dyscyplina w wojsku były przestrzegane. Pochwalił się przeprowadzeniem profesjonalizacji w armii, ale jak dodał "więcej czasu potrzeba by wszyscy i w każdych okolicznościach przestrzegali przepisów i norm".
Zakończył słowami: "Trzymam kciuki za wojsko, bo bez wojska nie ma bezpiecznego państwa polskiego".