Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Co z tym Chlebowskim?

Po „aferze hazardowej” do Senatu

W okręgu wyborczym nr 4 startuje do Senatu pięciu kandydatów. Wśród niech jako niezależny Zbigniew Chlebowski, kiedyś czołowy polityk PO.

Nie wierzę w powroty do polityki, ale wierzę w demokrację. Tak, ma na sumieniu ciężkie grzechy, poza Polską i w Polsce, ale w ostatnim dwudziestoleciu jak dotąd tragedii nie było. Nasz system demokratyczny wciąż daje radę odsiać plewy od ziarna. Jak nie od razu, to po pewnym czasie. 

Nie uważałem Chlebowskiego za postać wybitną, ale też nie za "plewy" polskiej polityki. Kiedy w Platformie ważny był jeszcze Jan Rokita, chwalił Chlebowskiego za talenty organizacyjne. Kariera w aparacie partyjnym, jaką zrobił Chlebowski, świadczy, że te komplementy nie były tylko bonusami za poparcie w wewnątrzpartyjnych rozgrywkach o wpływy.

Karierę przerwała ,,afera hazardowa’’. Od strony prawnej Chlebowski wyszedł z niej jednak obronną ręką – śledztwo zostało umorzone w kwietniu 2011 r.  Ale w Platformie mu to już nie pomogło. Donald Tusk potraktował bohaterów ,,hazardowej’’ jak chorych nadających się do politycznej kwarantanny. Anatema z Chlebowskiego nie została zdjęta.

Choć "afera" wyglądała od początku na propisowską wrzutkę do mediów, to Tusk potraktował ją jako niebezpieczną dla wizerunku Platformy. Kilkanaście dni temu Chlebowski wystąpił z partii. Widać przekonał się ostatecznie, choćby patrząc na platformiane listy wyborze, że nie ma w tej partii politycznej przyszłości.

Myślę, że Zbigniew Chlebowski nie ma szans w starciu z innymi kandydatami w okręgu nr 4. To, że mimo to startuje, wynika chyba z traumy, jaką chce odreagować. Człowiek w traumie skupia się na sobie, a nie na tym, co mówią o nim inni.

Gdyby Chlebowski oceniał swą polityczno-moralną sytuacje bardziej racjonalnie, pewno by nie wystartował, bo ta ocena generalnie działa dziś przeciwko niemu, choć, powtarzam, sądowo jest czysty. Ma pełne prawo skorzystać z swych praw obywatelskich. I skorzystał: startuje. Teraz niech ten wybór zweryfikują wyborcy, a nie tylko komentatorzy.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną