Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Co wiadomo w sprawie Gromosława C.?

Zatrzymani za prywatyzacje

Jak ujawniła Prokuratura Rejonowa w Katowicach, zarzuty jakie usłyszał były szef Urzędu Ochrony Państwa Gromosław C., to przyjmowanie korzyści majątkowej w kwocie ok. 600 tys. euro oraz „pranie pieniędzy”. Jak ujawniła Prokuratura Rejonowa w Katowicach, zarzuty jakie usłyszał były szef Urzędu Ochrony Państwa Gromosław C., to przyjmowanie korzyści majątkowej w kwocie ok. 600 tys. euro oraz „pranie pieniędzy”. Krzysztof Kuczyk / Forum
Były szef UOP Gromosław C., znany z telewizji jako ekspert od służb, a także warszawski adwokat i działacz PZPN oraz trzy inne osoby są podejrzane o branie łapówek w zamian za fikcyjne usługi doradcze przy prywatyzacji LOT-u i Stoenu. Sprawa była badana od wielu lat.

Gromosław C. oraz cztery inne zatrzymane osoby wpłaciły poręczenie majątkowe w kwocie od 500 tys. do 3 milionów złotych i wychodzą na wolność. To warunek, jaki postawiła Prokuratura Rejonowa w Katowicach, która zajmuje się śledztwem w sprawie nieprawidłowości przy prywatyzacji PLL LOT i Stoen. Zatrzymanym zostaną zabrane paszporty, by w czasie śledztwa nie mogli wyjechać z kraju.

Wcześniej, we wtorek wieczorem, katowicka prokuratura zatrzymała 5 osób podejrzanych o działania korupcyjne przy prywatyzacji PLL LOT i Stoen, które miały miejsce w latach 1998-2004. Wśród zatrzymanych osób jest m.in. były szef Urzędu Ochrony Państwa generał Gromosław C., który oprócz tego że pracuje w branży konsultingowej, od lat występuje w mediach jako ekspert od terroryzmu i służb specjalnych. Pozostali zatrzymani to Andrzej P. (były doradca ministra skarbu Wiesława Kaczmarka), Michał T. (znany warszawski adwokat i b. rzecznik dyscyplinarny PZPN) oraz Jacek D. (były doradca Leszka Balcerowicza).

Zatrzymanym zostały postawione zarzuty między innymi niegospodarności, przyjmowania korzyści majątkowych oraz „prania pieniędzy”.

Pierwsze zatrzymania po 6 latach śledztwa
Śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy prywatyzacji dwóch państwowych spółek jest prowadzone od 2005 r., zebrano w nim ponad 200 tomów akt. Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna” w międzyczasie śledztwo było umarzane. Przełom nastąpił niedawno, po tym jak polscy prokuratorzy dotarli do dokumentów z banków w Liechtensteinie, Szwajcarii i na Cyprze. To właśnie tam miały być ulokowane pochodzące z łapówek pieniądze. Śledczy przeanalizowali dokładnie drogę ich przepływu (pieniądze krążyły po różnych zagranicznych kontach) po czym zdecydowali się wydać nakaz zatrzymania podejrzanych.

Reklama