Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Wronomania

Jak kapitan Wrona radzi sobie ze sławą

Kapitan Tadeusz Wrona robi z dziećmi kotyliony w ramach akcji „Kotylion na 11 listopada”. Kapitan Tadeusz Wrona robi z dziećmi kotyliony w ramach akcji „Kotylion na 11 listopada”. Filip Blazejowski / Forum
Wręczenie nagrody Zwykły Bohater odważnemu strażakowi, wyjazd na wywiad dla niemieckiej telewizji – tak wygląda grafik kapitana Tadeusza Wrony na ten tydzień. Tydzień, który oficjalnie ma wolny, bo wziął dwa tygodnie urlopu. Zainteresowanie kapitanem Wroną wciąż nie maleje.

Każdego dnia dostajemy co najmniej kilka zaproszeń, próśb o patronaty i występy – mówi Leszek Chorzewski, rzecznik LOT. Inwencja oferentów nie zna granic. Gmina Raszyn, na terenie której mieszka Tadeusz Wrona, wpadła na pomysł, żeby miejscowego Orlika przemianować na Wronę. A kapituła Orderu Świętego Stanisława przyznała go całej załodze.

Tyle że odznaczenie, które w 1918 r. nie zostało przywrócone do polskiego systemu odznaczeniowego, obecnie przyznawane jest przez kilka skłóconych ze sobą środowisk. – Ta kapituła jest samozwańcza. Na jej czele stoi były Wielki Mistrz orderu Jan hrabia Potocki, który za sprzeniewierzenie się ideom orderu został pozbawiony tej funkcji i wykluczony z organizacji – mówi Krzysztof Krężel, jeden z kawalerów Orderu Świętego Stanisława. Wydaje się, że ktoś chce się ogrzać w cieple sławy kapitana.

Z kolei jedna z instytucji finansowych reklamuje swój produkt wizerunkiem pilota. – Ludzie dzwonią do mnie z pretensjami, że kapitan Wrona reklamuje jakiś fundusz, a nie LOT. A to nie on – denerwuje się Leszek Chorzewski. Trzeba przyznać, że biuro prasowe LOT wycisnęło, ile mogło, z sukcesu bohaterskiej załogi. W ciągu dwóch dni po lądowaniu tylko w polskich mediach ukazało się 1925 audycji i artykułów na ten temat. Z pomiaru mediów wynika, że informacja ta dotarła do 484 mln odbiorców.

Innymi słowy, trudno byłoby znaleźć Polaka, który nie słyszał o tym wydarzeniu. W kilka godzin po wypadku 100 tys. ludzi na Facebooku polubiło bohaterskiego pilota. W dwa dni powstało też 70 stron założonych przez jego fanów. Według najnowszych badań LOT zyskał aż kilka punktów procentowych w sondażach na temat najbezpieczniejszych linii lotniczych. Sam bohater wydaje się trochę zmęczony sławą. – Dziękuję za wyrazy sympatii, ale chciałbym już móc wykorzystywać swój urlop. A później znów siąść spokojnie za sterami – mówi kapitan Tadeusz Wrona.

Polityka 50.2011 (2837) z dnia 07.12.2011; Flesz. Kraj; s. 6
Oryginalny tytuł tekstu: "Wronomania"
Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną