- Chcemy przygotować konkretne rozwiązania w formie założeń do ustaw, które byłyby doprecyzowaniem programu Ruchu. To będą plany na kolejną kadencję, kiedy, mam nadzieję, będziemy rządzić – mówi Krzysztof Iszkowski, związany z miesięcznikiem Liberte! 34 – letni doktor socjologii i doradca Palikota z czasów kampanii wyborczej, który będzie szefem powstającego think tanku.
Nie ma on jeszcze nazwy, ani siedziby, wiadomo, za to że ma ruszyć za około dwa miesiące i ma mieć stricte lewicowy profil. Wiadomo również, jakimi będzie się zajmował zagadnieniami.
Problematyka, którą mają zgłębiać eksperci Palikota obejmuje ułatwienia dla przedsiębiorców, równość szans kobiet i mężczyzn, równouprawnienie kobiet (szczególnie na polu zawodowym), energetyka „z dużym naciskiem na nowe źródła energii” i zapewnienie Polsce bezpieczeństwa energetycznego. Ponadto w polu zainteresowania think tanku będą problemy związane z ekologią, a także ładem przestrzennym i budownictwem. – Chcielibyśmy opracować program, który zapewniłby mieszkania jak największej liczbie ludzi w Polsce. Nie tylko w drodze kupna, ale także poprzez wynajem – tłumaczy Iszkowski.
Do tego dojdzie jeszcze problematyka związana z administracją państwową i samorządową, a ściślej – z kwestią usprawnienia jej działania. Kim będą pracownicy think tanku? – Zaczniemy od szczupłej struktury wewnętrznej, to znaczy każdym obszarem tematycznym zajmować się będzie jedna osoba. To młodzi ludzie, specjaliści w swych dziedzinach – mówi. Część z tych osób związana była, lub nadal jest, z „Krytyką Polityczną”. Iszkowski nie chce jednak ujawniać nazwisk, podobnie jak pozostałych pracowników i współpracowników nowej struktury. Jak twierdzi, nie wszystko jest jeszcze dopięte w tych sprawach na ostatni guzik.
Iszkowski twierdzi, że pracując nad projektami będzie korzystać z doświadczeń europejskich think tanków o podobnym profilu, m.in. szwedzkiej Areny czy Progressive Zentrum z Niemiec. - Wszystkie programy będą powiązane z zagranicą. Warto korzystać z doświadczeń innych – dodaje.
Think – tank Ruchu Palikota będzie trzecim w Polsce tego typu przedsięwzięciem partyjnym, po założonym przez Platformę Instytucie Obywatelskim i związanym z SLD Centrum im. Daszyńskiego. PO w poprzedniej kadencji Sejmu chciała dodatkowo wzmocnić tę część partyjnej aktywności ustawą o fundacjach politycznych. W projekcie znalazł się zapis, według którego musiałyby przekazywać na ich działalność aż 25 proc. subwencji budżetowej. Projekt jednak upadł, bo nikt oprócz posłów Platformy nie chciał go poprzeć. Teraz w PO, po decyzji Ruchu Palikota o utworzeniu własnego think - tanku, odżywa nadzieja na wskrzeszenie pomysłu. Głosy posłów Ruchu w zupełności wystarczają do uchwalenia tej ustawy.