Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Hit za hitem

Czy będzie referendum w sprawie emerytur?

Hasłem ogólnej krzątaniny jest teraz zawołanie: referendum! Rzecz dotyczy narodu, a więc naród musi się wypowiedzieć.

Najbardziej zaawansowane jest tu PiS, które małym partyjnym wysiłkiem, ale sporym wysiłkiem stowarzyszonego związku zawodowego Solidarność, ma już pod wnioskiem o referendum ponad milion podpisów. Może nawet ma półtora miliona – wartości się zmieniają, w zależności od tego, kto mówi, w jakiej sytuacji i jaka ma być waga argumentu.

Leszek Miller, ubrany w czerwoną kurtkę, postanowił jeździć po Polsce w poszukiwaniu podpisów. Ma ich już 50 tys., a będzie miał więcej, bo ludzie do niczego tak nie garną się obecnie, jak do podpisywania wniosków o referendum. To zapewne rekompensata za to, że potem już nie idą do urn i referenda są nieważne.

Sam pomysł referendum w sprawie wieku emerytalnego budzi wątpliwości. Nikt nie mówi, czy na przykład głosować mają tylko studenci i pracujący, czy także emeryci, których ta sprawa, zwłaszcza w perspektywie roku 2020 dla mężczyzn i 2040 dla kobiet, raczej już nie dotyczy. Nie bardzo wiadomo, o co pytać, bo wszystkie badania opinii publicznej dowodzą, że Polki i Polacy nie chcą pracować do 67 roku życia i że decyzję w tej kwestii musi podjąć rząd, wybrany przecież w wyborach, których ważności nie zakwestionował nawet pisowski Korpus Ochrony Wyborów.

Z zadaniem właściwego pytania jest taki kłopot, że być może najpierw trzeba by było wybrać samo pytanie, najlepiej oczywiście w drodze referendum, bo wtedy będzie pełne współuczestnictwo na każdym etapie, prawdziwa debata i prawdziwe konsultacje społeczne. I żeby minister Michał Boni nie musiał już po raz kolejny przepraszać, że konsultacji nie było.

Boni ostatnio przeprasza tak często, że nie bardzo wiadomo, czy ma jeszcze czas na stworzenie swojego nowego resortu, który jest ważny, bo ma na przykład przygotować do lipca bazę ubezpieczonych. A na 1 lipca lekarze znów zapowiadają protest, bo nie chcą żadnej odpowiedzialności za wypisywane refundowane recepty. Czyli znów będzie protest, a może nawet kolejne referendum?

Polityka 07.2012 (2846) z dnia 15.02.2012; Komentarze; s. 7
Oryginalny tytuł tekstu: "Hit za hitem"
Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną