Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Gdzie jest PO? Grilluje…

Rząd traci poparcie wyborców

Ostatni sondaż CBOS pokazał, że Donaldowi Tuskowi, gdy minęła zima, wiosna także nie służy.

Zwiększyły się wszystkie wskaźniki opinii negatywnych o rządzie i o premierze osobiście. Zmalały te, które były pozytywne. 67 proc. badanych mówi źle o rządzie (w lutym było ich 6 proc. mniej), o Tusku też źle 57 proc. (poprzednio 7 proc. mniej) i tak dalej. Jak rośnie po jednej stronie, to maleje po drugiej, gdzie lokują się ci zadowoleni z rządu i premiera. Te wyniki korelują się z sondażami, które niedawno pokazywały w ogóle spadek poparcia dla Platformy Obywatelskiej, utrzymujący się właściwie od stycznia. Nie jest on oczywiście dramatyczny, ale powoli przemienia się w tendencję dołującą spychając PO coraz bliżej progu 30 proc., za którym czai się Prawo i Sprawiedliwość.

Nic tu zapewne oryginalnego nie można powiedzieć, wiadomo, dlaczego tak się dzieje. Przez te pierwsze miesiące drugiej kadencji rząd i premier notują kolejne wpadki i niepowodzenia, których suma jest zadziwiająco już duża. Ale – co najważniejsze – gruntują one coraz silniejsze przekonanie, że ekipa była nieprzygotowana do kontynuacji rządzenia, że premier dość woluntarystycznie (elegancko nazywa się to: autorsko) układał swój gabinet. Niefrasobliwie i bez dobrego przygotowania rozpoczął reformę emerytalną, że dał plamę w sprawie ACTA, też w sprawie refundowania leków. Że się upiera i ogłasza a potem cofa, i już padają zakłady, że podobnie będzie w relacjach z Kościołem, a może nawet z tymi osławionymi deregulacjami ministra Gowina.

Coś się takiego porobiło, że obraz Tuska jako premiera, ba, nawet jako polityka, doznał dużego szwanku, został mocno uszkodzony, co widać i słychać w wypowiedziach ludzi, którzy jeszcze niedawno byli pod jego wielkim urokiem, także wśród wyborców.

Do tej puli zawirowań i ruchów robaczkowych – raz do przodu, za chwilę w tył, trzeba naturalnie zaliczyć ten cały spektakl wojenny z PSL. On zakończy się na pewno jakimś porozumieniem, ale też jakimiś znowu ustępstwami Tuska. Niemniej mleko zostało wylane, premier został odczarowany, musi kalkulować i liczyć na oczach publiczności, układać się, wysłuchiwać buńczucznych pohukiwań posła Kłopotka i uśmiechać do posła Palikota.

Niby w porządku, na tym polega polityka w demokracji, ale tej akurat polityce Platformy brakuje właśnie Platformy, czyli partii, która by aktywnie popierała swój rząd i swojego premiera, nie tylko w parlamencie ale też w terenie, na placach i na ulicach, gdy tego trzeba, co choćby pokazuje opozycja, która nawet do Budapesztu potrafi ludzi wywieźć. PO zaś już grilluje, w końcu nadchodzi wiosna.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną