Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Gorzkie szale

Wojciech Kuczok pochyla się nad przegranymi Polakami

Wojciech Kuczok – prozaik, poeta i krytyk filmowy. Za powieść „Gnój” otrzymał m.in. Paszport POLITYKI oraz Nagrodę Literacką Nike. Wojciech Kuczok – prozaik, poeta i krytyk filmowy. Za powieść „Gnój” otrzymał m.in. Paszport POLITYKI oraz Nagrodę Literacką Nike. Leszek Zych / Polityka
Poranek po klęsce zastał mnie w rzeszowskim hotelu, w pół drogi z domu do Lwowa, gdzie spieszyłem oglądać futbolistów szczęśliwiej urodzonych.

W stołówce do śniadania oczywiście włączony telewizor, nie da się uniknąć, więc po jakimś programie biznesowym mimowolnie słyszę białe głosy Jarzębinowe, które zaczynają gdakać o Euro. I nagle koniec – ktoś tam w TV nie zdzierżył, ludowa pieśń bojowa została ucięta, z braku pieśni żałobnej na ekranie wyświetlono zegar odliczający minuty do siódmej. Pomyślałem sobie – ani chybi żałoba narodowa. Tylko w wysoce żałobnych okolicznościach zdarza mi się widzieć na ekranie zegar, przywołujący zresztą nostalgię za dzieciństwem, kiedy w telewizji nie istniał czas reklamowy, a przerwy między programami lepiono muzyczką i landszaftem lub właśnie zegarem. Wskazówka obiegała tarczę z wolna, żadne zupki w proszku, kredyty, napoje energetyczne, biura turystyczne, firmy spedycyjne, wędliny, sieci komórkowe, laptopy, fundusze inwestycyjne ani nawet piwa nie obiecywały, że Polska będzie mistrzem; czas płynął bezgłośnie.

Bezpośrednia transmisja z tych kilku minut przed godziną siódmą miała moc balsamiczną, za ten cudowny fragment poranka chciałbym podziękować polskiej reprezentacji. Gorąco chciałbym im podziękować także za to, że tak prędko podziękowali kibicom za wsparcie, że tak szybko zwolnili nas z przykrego obowiązku robienia dobrej miny do złej (ba, do beznadziejnej) gry, że dzięki ich uprzejmości możemy posprzątać wszystkie biało-czerwone akcesoria i żadna flaga narodowa już nam nie przesłoni piękna futbolu, o którym wiemy jedno – tam ono, gdzie naszych nie ma. Kiedy Szpakowski mówi z emfazą „to jest właśnie piękno futbolu”, wiem, że nie mówi o naszych, wiem, że to oznacza, iż nasi już odpadli lub właśnie odpadają, bo piękno to inni, my to wola walki i ambicja, a potem serdeczne przeprosiny i gorące podziękowania za wsparcie.

Polityka 25.2012 (2863) z dnia 20.06.2012; Euro 2012; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Gorzkie szale"
Reklama