Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Jak posłowie komentują zmiany w rządzie

Jarosław Zieliński (PiS), wiceszef sejmowej komisji spraw wewnętrznych:

Na pewno Bartłomiej Sienkiewicz nie będzie miał mocnej pozycji w rządzie, bo nie ma żadnego zaplecza politycznego. Do tego resortu potrzeba osoby silnej politycznie i osobowościowo. Służby specjalne i mundurowe szanują tylko takich szefów MSW. Na pewno taką osobą był Grzegorz Schetyna , ale jak widać premier nie chce mieć w tym ministerstwie mocnych politycznie ministrów.

Kierowanie MSW daje potężną władzę nad służbami mundurowymi i specjalnymi. Minister Cichocki słabo sobie z tym radził. Skoro kiedy premier powołuje na miejsce Cichockiego jego cień, to ja jestem bardzo zaniepokojony. To znamienne, że premier nie powołał na to stanowisko doświadczonego w tej dziedzinie Marka Biernackiego. Premier udowodnił tym samym, że nie zleży mu na tym, by szef tego resortu był osobą niezależną od niego.

Dariusz Rosati (PO), szef sejmowej komisji finansów publicznych:

Powołanie Jacka Rostowskiego na stanowisko wicepremiera ma dwa wymiary. Po pierwsze, ale wcale nie najważniejsze, premier docenił w ten sposób jego zasługi do polskich finansów. To, że budżet jest w ciągu ostatnich kilku w całkiem dobrej kondycji, jest zasługą właśnie Jacka Rostowskiego. Ale ważniejszy wydaje się drugi powód jego powołania na wicepremiera, czyli wzmocnienie jego pozycji w rządzie i wskazanie na priorytety premiera.

Donald Tusk powiedział we wtorek w Sejmie, że otwiera wielką narodowa debatę o przystąpieniu Polski do strefy euro. Jacek Rostowski jest koordynatorem na naszej drodze do europejskiej waluty, dlatego premier chce mieć go bliżej siebie. Zresztą tradycją polskich rządów było, że ministrowie finansów mają też teki wicepremierów. To wzmocnienie Rostowskiego daje mu też mocniejszą pozycję w rozmowach z jego odpowiednikami w innych europejskich rządach.

Eugeniusz Kłopotek (PSL):

Mam wrażenie, że nasza rola w rządzie została trochę podważona. Ale tak na prawdę wszystko okaże się podczas pierwszego posiedzenia rządu w czasie nieobecności Donalda Tuska. Jeśli posiedzenie będzie prowadził Janusz Piechociński, znaczyć to będzie, że nasza koalicyjna pozycja nie jest zagrożona, ale jeśli Jacek Rostowski, to należy to będzie traktować jako sygnał, że jesteśmy marginalizowani.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną