Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Wiosny nie ma – zima trzyma

Co się właściwie dzieje za oknem?

Nic strasznego – przekonują klimatolodzy. Takie zimne marce i początki kalendarzowej wiosny już nie raz były. I jeszcze nie raz będą.

Dodają jeszcze coś: jeśli przejściowe pory roku – czyli jesień i wiosna – skracają się lub mają tendencje do zanikania, jest to wynik ocieplenia klimatu. Ludzie zachodzą w głowę – jak to jest  możliwe, że ocieplenie klimatu wywołuje takie sceny jak te, które możemy obserwować od kilku tygodni: śnieg, zawieje i zamiecie, zimno i to w porze, w której zwykle przyświeca już mocniej słoneczko, bociany poprawiają gniazda po przylocie, kwiatki kwitną i generalnie jest super. I gdzie się podziało przedwiośnie? Inaczej mówiąc: w jaki sposób ocieplenie wywołuje ochłodzenie?

Generalnie chodzi tu o osłabienie tzw. kontrastowości strefowej – wyjaśnia dr Witold Lenart – klimatolog z Uniwersytetu Warszawskiego. – A oznacza to, że zmniejsza się różnica temperatur między wyższymi a niższymi strefami geograficznymi, czyli między strefą podbiegunową a zwrotnikową. W naszym przypadku prowadzi to do osłabienia cyrkulacji ciepłych niżów atlantyckich. Niże te są słabsze i rzadsze i to jednocześnie oznacza, że dominują chłodne masy powietrza idące z północy.

Innymi słowy: efekt globalnego ocieplenia klimatu powoduje, że przede wszystkim w rejonach podbiegunowych robi się cieplej. Rzeczywiście, od wielu lat naukowcy biją na alarm, dowodząc, że lody Arktyki w zastraszającym tempie topnieją. Podobnie jest z lodowcami Alp. To powoduje, że zmniejsza się różnica między północą a południem, przez to napływ cieplejszego powietrza, głównie tzw. niżów islandzkich, jest mniejszy. W wyniku mniejszych różnic między północą a południem, tworzą się one rzadziej i są słabsze. W cyrkulacji wciąż dominuje chłodne powietrze z północy, a nie ciepłe niże. I stąd mamy to, co dzisiaj.

Wiosna najprawdopodobniej wybuchnie z ogromną siłą nagle i to już niedługo, lecz dokładnie kiedy to będzie – powiedzieć nie sposób. Poza tym ten rok, w ostatecznym bilansie najpewniej wcale nie będzie zimniejszy od pozostałych. Będzie raczej cieplejszy od wieloletniej średniej, podobnie jak wszystkie ostatnie kilkanaście lat, co jest rezultatem globalnego ocieplenia trwającego już od dziesięcioleci. Zresztą, tegoroczna zima nie była wcale jakoś szczególnie ostra. Miała może nieco więcej opadów niż zima przeciętna, ale o surowości tej pory roku nie decydują opady lecz temperatura. Bardzo dużych i długotrwałych mrozów tej zimy nie było. To, co dzieje się obecnie jest pewną anomalią, wynikającą z generalnych zmian klimatycznych.

Jednak wiosna w końcu przyjdzie. Będzie może trochę krótsza niż typowe wiosny z przedwiośniem, może bardziej intensywna, ale po niej – należy mieć nadzieję – szybko pojawi się upragnione lato.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną