Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Prawy człowiek

Ksiądz Lemański odchodzi z tarczą

Prawy człowiek i duchowny zachował się godniej niż kościelni dygnitarze i biurokraci.

Wytrącił jednocześnie oręż tej cześci swych wrogów w Kościele, którzy robili z niego warchoła. (Gdy synowie Kościoła lustrowali biskupów po kątem agentury w mediach prawicy i kościelnych bito im brawo. Nikt się nie przejmował prawem kościelnym, ani nie pisał apeli w obronie lustrowanych duchownych).

Mają też o cżym podumać ci, którzy - jak abp Michalik - wytykają Lemańskiemu medialne lansiarstwo.Tu działa podobna mentalność Kalego. Jak po mediach chodzi ksiądz czy biskup prawicowo-narodowy to to jest służba prawdzie. Jak występuje kapłan, który inaczej nie może się bronić, jak tylko w mediach świeckich, bo kościelne traktują go jak czarną owcę, to taki ksiądz ma niezdrowe parcie na ekran i mikrofon.

Dla Michalika zgorszeniem nie jest to, co robi i mówi podczas spotkania z ks. Lemańskim abp Hoser, lecz to, że Lemański o tym opowiada mediom w obronie przed aparatem kościelnym, który go usiłuje zdyskredytować.

I tak kościelny establishment odwraca uwagę od sedna sprawy. A jest nią to, że jak dotąd wersja ks. Lemanskiego nie została obalona. Odejście księdza z probostwa niczego tu nie zmienia moralnie. Abp Hosera nadal można posądzać o mobing kapłana z Jasienicy. A Kościół instytucjonalny o tolerowanie zachowań w stylu lichej korporacji. W tym o tolerowanie gestów o wymowie antysemickim. Sprawa ks. Lemańskiego pokazuje, że na co dzień takie gesty duchownych wciąż się zdarzają.

Podporządkowanie się decyzji władzy kościelnej przez ks. Lemańskiego oznacza, że najważniejszy jest dla niego Kościół. Ten Chrytusowy, Powszechny. Decyzja księdza zasługuje na szacunek. Ale nie musi być tak, że na tym sprawa się kończy. Lemański może dalej szukać sprawiedliwości, której mu kuria odmówiła. Może jej szukać nawet u papieża Franciszka.Ale powinien mieć w tym wsparcie ludzi dobrej woli w Kościele i poza nim. Dlatego cieszę się, że na tej pustyni odezwały się jednak głosy środowiska Tygodnika Powszechnego i części (niestety, tylko części) Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów oraz że w internecie trwa akcja podpisywania apelu w obronie Lemańskiego adresowanego do Watykanu. Chciałoby się powtórzyć: Nie lękajcie się. W mediach, w Kościele otwartym. Tu chodzi o czyste rzeczy. Godne i sprawiedliwe.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną