Wałęsa to pół chłop, pół robotnik, który został królem. Został nie dlatego, że wyrósł ponad swoje ludowe korzenie, lecz ponieważ przy nich pozostał. To było źródło jego sukcesów. Ale również źródło porażek. Bo społeczne kody w jedno połączyły wielki rozsądek oraz wielką siermiężność.
Dzięki temu pierwszemu Wałęsa przerósł wszystkich. Przez tę drugą trudno w to było uwierzyć.
(…)
Stał się wielką postacią, bo jako jedyny zrozumiał dziejowe wyzwanie. A było ono inne, niż współcześni sądzili. Przywódcy Solidarności nie chodziło o to, by komunistów pokonać – jak myśleli komuniści i antykomuniści – ale o to, aby im ustąpić.
I dlatego Zachód – lepiej rozumiejący reguły polityki i obserwujący wydarzenia bez naszych emocji – jako pierwszy spojrzał na Wałęsę z podziwem. Bo dostrzegł w nim wielkiego gracza. Który osłabił imperium, a potem rozumiał, że na kolejny ruch trzeba cierpliwie poczekać...
Cały artykuł Roberta Krasowskiego – pierwsza część tryptyku o fenomenie Lecha Wałęsy – w najnowszym numerze POLITYKI – dostępnym w kioskach, w wydaniach na iPadzie, Kindle i w Polityce Cyfrowej
A w dwóch kolejnych numerach: Wałęsa w czasach Okrągłego Stołu i demokratycznego przełomu z 1989 r., oraz prezydentura i próby zmierzenia się Lecha Wałęsy z trudnymi, wyciąganymi przez jego przeciwników, fragmentami własnej biografii.
Zapraszamy do tej niezwykłej lektury!