Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Żakowski o projekcie ws. aborcji: w Polsce jest więcej niż 400 tys. fundamentalistów

Jacek Żakowski Jacek Żakowski Tadeusz Późniak / Polityka
Jarosław Kaczyński idzie z fundamentalistycznym nurtem – mówił w Poranku radia TOK FM, prowadzący audycję Jacek Żakowski, odnosząc się do kolejnej awantury w Sejmie ws. aborcji.

Dyskusja publicystów odbyła się kilka godzin przed głosowaniem w Sejmie nad obywatelskim projektem, który zakazuje aborcji także w przypadkach ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby, która zagraża jego życiu. Obecnie obowiązuje kompromis ws. przepisów aborcyjnych, tzn. przerywanie ciąży może odbyć się tylko w trzech przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenie życia lub zdrowia kobiety ciężarnej; gdy badania lub inne medyczne przesłanki wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża jest wynikiem przestępstwa. Przez chwilę (w 1996 r.) Sejm zgodził się, by można było dokonywać aborcji również z przyczyn społecznych (ciężkie warunki życiowe lub trudna sytuacja osobista ciężarnej kobiety), ale Trybunał Konstytucyjny w 1997 r. uznał, że przepis ten jest niezgodny z konstytucją. 10 lat później prawicowe partie próbowały wprowadzić do konstytucji prawną ochronę życia ludzkiego od poczęcia, ale Sejm zablokował ten projekt.

Rok temu projekt zaostrzający zasady aborcyjne złożyła Solidarna Polska. Wtedy zagłosowało za nim m.in. 40 posłów Platformy Obywatelskiej i trafił on do prac w komisji (później przepadł w Sejmie). Teraz projekt wraca, ale jako inicjatywa obywatelska.

Wiesław Władyka, publicysta POLITYKI uważa, że powrót do dyskusji ws. aborcji jest jednym z tematów zastępczych - Nie chcę przez to niwelować powagi tej dyskusji, w której ścierają się podstawowe wartości, ale nie dostrzegam woli zrozumienia po obu stronach – stwierdził publicysta, chociaż – jak zaznaczył – pozytywnie zaskoczył go senator Bolesław Piecha z PiS, który podczas debaty telewizyjnej, jako jedyny był skłonny do jakieś „rozmowy przy stole” na ten temat. – Debata pokazała, że nie chodzi już o racje doktrynalne, ale o politykę. Szukanie zastępczych pól emocjonalnych zmuszają Platformę do tłumaczenia się, kluczenia, bo na to wychodzi, że z jednej strony mamy czystość, z drugiej mówienie o kompromisie. Zdaniem publicysty idea kompromisu przegrywa z jasnością i twardością: - Minusy znowu idą na konto Tuska, który „mąci”, „nie jest wiernym synem Kościoła”.

Jacek Żakowski zwracał uwagę na dwie kwestie: nadmierne podkreślanie tego, że 400 tys. osób podpisało się pod obywatelskim projektem: - Skąd to zaskoczenie? W Polsce jest przecież więcej niż te 400 tys. fundamentalistów katolickich. Gdyby trochę popracować, można zebrać milion, może półtora miliona podpisów, może jeszcze więcej. Publicysta POLITYKI przypomniał też, że kiedy poprzednim razem podobny projekt zgłaszał Marek Jurek, zablokował go Jarosław Kaczyński. – To jeden z tych momentów, który pozwala mi sądzić, że jest głos rozsądku w umyśle Kaczyńskiego, że nie był to polityk, który był skłonny zrobić cokolwiek, by zdobyć władzę. Teraz idzie z fundamentalistycznym nurtem.

Żakowski zastanawia się, jak należy to rozumieć, czy prezes PiS chce ugrać jakiś doraźny cel (teraz nie oponuje, a projekt utknie w komisji, a on nie zmarnuje swojego kapitału politycznego), czy jednak jest to ewolucja merytoryczna.

Ostatecznie obywatelski projekt zaostrzający przepisy dotyczące aborcji upadł; w piątkowym głosowaniu Sejm go odrzucił. Kto był za, kto przeciw - zobacz, jak głosowali posłowie.

CZYTAJ WIĘCEJ na stronie Radia TOK FM

Posłuchaj porannej dyskusji publicystów w TOK FM

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną