Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Część II: król bez dworu

TYLKO U NAS: tryptyk Krasowskiego o Wałęsie!

Leszek Łożyński / Reporter
Lata 1988–90 to najświetniejszy okres w karierze Lecha Wałęsy. Zwycięstwo za zwycięstwem. Jednak im większy był Wałęsa, tym trudniej było w jego wielkość uwierzyć. Im bliżej był władzy, tym bardziej się go bano. Siermiężność chłopa-króla stała się problemem.

Opowieść o tamtych latach trzeba zacząć od sprostowania kolejnej legendy. O dwóch ojcach Okrągłego Stołu – Lechu Wałęsie i Wojciechu Jaruzelskim. Bo nie było dwóch ojców, tylko jeden – Wałęsa. To on przez całe lata 80. forsował ideę porozumienia. Mówił o tym setki razy, na przykład podczas sławnego spotkania z wicepremierem Mieczysławem Rakowskim w Stoczni Gdańskiej w 1983 r. „Nie chcemy burzyć socjalizmu, nie chcemy przejąć władzy, nie chcemy podważać sojuszy. Chcemy, byście z nami siedli do stołu i pogadali o błędach”. Jednak oferta ugody za każdym razem była odrzucana.

Generałowie byli bardzo zacietrzewieni. I bardzo niezdarni. O ile stan wojenny był organizacyjnym majstersztykiem, gdyby nie ofiary z Wujka, można by go uznać za dowód wielkiej politycznej sprawności, to kolejne lata były żałosnym spektaklem. Cała ówczesna polityka – poza kolejnymi nieudanymi reformami – sprowadzała się do pobić, fałszywek i prowokacji. Bo generałowie mieli obsesję służb. Mieli całe państwo z jego licznymi narzędziami, jednak korzystali tylko ze służb. A te werbowały, podsłuchiwały, zastraszały. Lata 80. nie znały polityki, jedynie tajne operacje.

(…)

Do centrum systemu władzy wdarła się anarchia. Po opozycyjnej stronie budowało to wrażenie świadomie reżyserowanej agresji. Co rodziło rosnącą wrogość. Jeden Wałęsa przyjmował to wszystko spokojnie. Nadal nie zmieniał swej linii. Krytykował władzę, ale stale wyciągał do niej rękę. Nawet po zabiciu Popiełuszki ponowił ofertę rozmów.

Bo rozumiał, że społeczeństwo nie ma szansy w starciu z władzą. Że komunizm można silniej zranić…

Cały artykuł Roberta Krasowskiego – druga część tryptyku o fenomenie Lecha Wałęsy – w najnowszej POLITYCE – dostępnej w kioskach, w wydaniach na iPadzie, Kindle i w Polityce Cyfrowej!

A w kolejnym numerze POLITYKI ostatnia część eseju Krasowskiego: prezydentura i próby zmierzenia się Lecha Wałęsy z trudnymi, wyciąganymi przez jego przeciwników, fragmentami własnej biografii.

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną