Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Brat minister

Bogobojny wiceminister [W najnowszej POLITYCE]

Mimo dymisji Gowina Królikowski pozostał na stanowisku. Mimo dymisji Gowina Królikowski pozostał na stanowisku. Marek Wiśniewski / Forum
Michał Królikowski, wiceminister sprawiedliwości, jest radykalnym katolickim konserwatystą, któremu niezwykle łatwo przychodzi wywoływanie światopoglądowych sporów. A chodzi o newralgiczny resort.

Mówią o nim: radykał, ortodoks, fundamentalista. On sam zaś o sobie: czytelny i jednoznaczny. Bo nie kryje się z tym, że jest człowiekiem Kościoła, że żyje zgodnie z jego nauczaniem i chce, by inni też je respektowali. Jest oblatem benedyktyńskim (kimś w rodzaju świeckiego zakonnika), członkiem zespołu ekspertów episkopatu ds. bioetycznych, profesorem prawa UW i wiceministrem sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska.

Ostatnio stało się o nim głośno za sprawą propozycji zmian w Kodeksie karnym zaostrzających przepisy antyaborcyjne. Część polityków twierdzi, że to właśnie on stoi za kontrowersyjnym projektem przygotowanym przez Komisję Kodyfikacyjną, organ doradczy MS. Królikowski podkreśla jednak, że jego zręby stworzył prof. Andrzej Zoll, ale przyjęła je większość, w tym również on – i w takim ujęciu jest jego współautorem.

Członkom komisji zarzuca się, że tylnymi drzwiami próbują doprowadzić do całkowitego zakazu aborcji w Polsce, że wskutek proponowanych przez nich zmian kobiety będą ponosić odpowiedzialność karną jak za dzieciobójstwo (do pięciu lat więzienia), jeśli np. w wyniku nieszczęśliwego wypadku dojdzie do śmierci „dziecka poczętego zdolnego do samodzielnego życia”. Że to „wojna przeciw kobietom”, sprowadzanie ich do funkcji inkubatorów, próba wprowadzania „katolickiego szariatu”.

(…)

Wiceminister Królikowski dał się wcześniej poznać jako kategoryczny przeciwnik zapłodnienia in vitro, związków partnerskich, eutanazji czy gender. Dla Królikowskiego sprawa jest jednoznaczna – żyjemy w państwie, którego porządek dyktują zapisy konstytucji, a ta wyraźnie mówi, że nasza kultura jest „zakorzeniona w chrześcijańskim dziedzictwie”, nie można więc tego ignorować.

Według niego oczekiwanie, że urzędnik będzie „neutralny światopoglądowo”, to także założenie ideologiczne…

Cały artykuł Malwiny Dziedzic w najnowszym numerze POLITYKI  – dostępnym w kioskach, w wydaniach na iPadzie, Kindle i w Polityce Cyfrowej.

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną