Bitwa o datki na dziatki
Spór o Polaków w Wielkiej Brytanii [W najnowszej POLITYCE]
Na stronie internetowej brytyjskiego odpowiednika ZUS, HM Revenue and Customs, w rozdziale ze wskazówkami dla tych, którzy nie są obywatelami brytyjskimi, a chcą starać się o Child Benefit – świadczenie na dziecko, przykładowa rodzina pochodzi z Polski: Aleksy z żoną i dwójką dzieci. Bo też i dwie trzecie imigrantów w Wielkiej Brytanii dostających ten zasiłek to Polacy.
Gdy dziennik „Daily Mail” pod hasłem „Dokąd idą pieniądze?” opublikował listę 10 państw, których obywatele pracujący w Zjednoczonym Królestwie pobierają wolny od podatku zasiłek na dziecko, na pierwszym miejscu była Polska z ponad 25 tys. dotowanych przez brytyjski budżet dzieci, z czego kilka, może kilkanaście tysięcy żyje – jak się tu mówi – „w ich starym kraju”. Następna w kolejności Irlandia ma aż 10-krotnie mniej dzieci korzystających ze wsparcia brytyjskich podatników. W sumie wszystkich dzieci imigrantów dotowanych zasiłkami jest ok. 40 tysięcy.
Child Benefit to 81 funtów (ok. 400 zł) miesięcznie na pierwsze dziecko i 53 na kolejne. Jeżeli imigrant ma prawo pobytu w Wielkiej Brytanii, pracuje, studiuje lub jest zarejestrowany jako bezrobotny i jest prawnym opiekunem dziecka, może wystąpić o zasiłek.
Jest jeszcze drugie świadczenie, tzw. Child Tax Care (obliczany na podstawie liczby dzieci, przepracowanych przez rodziców tygodniowo godzin i wysokości przychodów rodziny w poprzednim roku podatkowym). W Wielkiej Brytanii nie są to bardzo duże pieniądze, ale niektórym początkującym emigrantom pozwalają przeżyć do pierwszego…
Cały artykuł Marty Mazuś i Agnieszki Sowy w najnowszym numerze POLITYKI – dostępnym w kioskach, w wydaniach na iPadzie, Kindle i w Polityce Cyfrowej!