Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Wyrok na opak

Kary na pokaz [W najnowszej POLITYCE]

Wsadzanie do więzienia za jazdę na rowerze po pijanemu to najbardziej klasyczna kara bez sensu. Wsadzanie do więzienia za jazdę na rowerze po pijanemu to najbardziej klasyczna kara bez sensu. Andrejs Zemdega/Getty Images / FPM
Karać, wsadzać, odpłacać to główna recepta na walkę z drobnymi przestępcami, pijanymi kierowcami i wszczynającymi burdy kibicami. Tymczasem w naszych przepełnionych więzieniach odbywa się bezsensowna produkcja recydywistów.

Wystarczy krwawa zbrodnia lub dramatyczny wypadek drogowy i natychmiast słychać chór domagający się najwyższych kar dla sprawców. Nie ma znaczenia, że zdarzenie było jednostkowe, bo politycy i tak natychmiast licytują, kto zaproponuje ostrzejsze restrykcje. Pół biedy, kiedy prawo chce zmieniać opozycja, gorzej, gdy w kodeksie zaczynają majstrować rządzący.

Za rządów AWS, kiedy ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym był Lech Kaczyński, to on wprowadził dyrektywy, by prokuratorzy częściej stosowali areszty. Wtedy kryminały zapełniły się ponad miarę i ten stan trwa do dzisiaj.

– Polska jest krajem bezpiecznym, w którym poziom popełnianych przestępstw jest jednym z najniższych w Europie – mówi minister sprawiedliwości Marek Biernacki. – Ale jednocześnie Polska wyróżnia się jednym z najwyższych wskaźników orzekanych kar więzienia, czyli prizonizacji. Relatywnie więcej osób odsiaduje wyroki tylko na Łotwie, Litwie i w Estonii.

Według danych z 2007 r. (dzisiejsze są podobne) w Polsce na 100 tys. mieszkańców wskaźnik przestępstw wynosił 2993, a w Niemczech – 7603. Ale liczba osadzonych w placówkach penitencjarnych w Polsce wynosiła wtedy 230 na 100 tys. mieszkańców, podczas gdy w Niemczech zaledwie 92 osoby.

Gdyby po ostatnich zdarzeniach z pijanymi kierowcami poważnie potraktować żądania wsadzania za kraty każdego, kto zostanie przyłapany na jeździe po pijanemu, oraz podwyższenia maksymalnej wysokości kary za spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwości z 12 do 15, a nawet, jak domagają się niektórzy, 25 lat, Polska wysforowałaby się na czoło światowych statystyk pod względem zapełnienia więzień…

Cały artykuł Piotra Pytlakowskiego w najnowszym numerze POLITYKI – dostępnym w kioskach, w wydaniach na iPadzie, Kindle i w Polityce Cyfrowej!

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną