Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Show z bestią

Trynkiewicz zastąpił matkę Madzi [W najnowszej POLITYCE]

Mariusz Trynkiewicz, syn kuratora oświaty z Piotrkowa Trybunalskiego, był nauczycielem m.in. zajęć technicznych w jednej z tamtejszych szkół podstawowych. Mariusz Trynkiewicz, syn kuratora oświaty z Piotrkowa Trybunalskiego, był nauczycielem m.in. zajęć technicznych w jednej z tamtejszych szkół podstawowych. Sławomir Jamrusz / Newspix.pl
11 lutego kończy się kara Mariusza Trynkiewicza, seryjnego zabójcy na tle seksualnym. Według biegłych znów może zabijać.

To sprawa honorowa dla rządu, bo przygotowano specustawę, aby Trynkiewicz nie wyszedł na wolność. Jednak na finiszu, jak wieszczą niektórzy, może się okazać, że za późno. Zapanowała ogólna histeria: seryjny zbrodniarz wygrywa z instytucjami państwa, wyjdzie, wtopi się w tłum i znów zaatakuje.

Uporządkujmy fakty i prześledźmy chronologię zdarzeń. Mamy do tego szczególne uprawnienia, bo media i politycy dostrzegli problem po naszym artykule o Trynkiewiczu („Krótka przerwa w zabijaniu”, POLITYKA 12/12), w którym wytknęliśmy polskiemu systemowi prawnemu bezradność wobec casusu seryjnego mordercy, który niebawem wyjdzie na wolność.

*

Mariusz Trynkiewicz, syn kuratora oświaty z Piotrkowa Trybunalskiego, był nauczycielem m.in. zajęć technicznych w jednej z tamtejszych szkół podstawowych. Miał nieukończone studia w Wyższej Szkole Pedagogicznej i wpływowego ojca. To wystarczyło, żeby być dopuszczonym do nauczania. Podczas późniejszego procesu mówił, że zawsze kochał obcować z dziećmi, bycie nauczycielem sprawiało mu wielką przyjemność. Nie miał wówczas świadomości, do jakich granic może sięgać rozkosz odczuwana z powodu bliskości małych chłopców.

Prawdopodobnie po raz pierwszy odczuł niepokojące napięcie, od którego nie potrafił się uwolnić, kiedy trafił do wojska. Podczas przepustki zwabił na działkę rodziców we wsi pod Sulejowem najpierw jednego nieletniego – skończyło się na obmacywaniu. Następnego chłopaka potraktował już ostrzej – uderzył go. Dzieciak na szczęście wyrwał się i uciekł. Trynkiewicza aresztowano…

Cały artykuł Piotra Pytlakowskiego w najnowszym numerze POLITYKI – dostępnym w kioskach, w wydaniach na iPadzie, Kindle i w Polityce Cyfrowej!

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną