Publicysta POLITYKI komentował sprawę sześciomilionowej dotacji, którą ministerstwo kultury przyznało na budowę muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, powstających przy Świątyni Opatrzności Bożej. – Być może w sensie prawnym nie było to nielegalne, być może nie było tu przestępstwa urzędniczego, ale do jasnej cholery, dlaczego ciągle z budżetowych pieniędzy mamy wydawać coraz więcej na działanie Kościoła katolickiego, który ma przecież miliony wiernych, mogących spokojnie opodatkować się na jego rzecz? – mówił Żakowski.
Publicysta podkreślał, że sami katolicy najwyraźniej nie chcą płacić więcej nie tylko na powstającą na warszawskim Wilanowie Świątynię, ale również na Kościół. – Mają szansę na każdej mszy, kiedy ksiądz ze słynnym koszykiem przesuwa się przez kościół – stwierdził publicysta. – Czemu państwo ma wkraczać w to napięcie, które powstało miedzy świeckimi katolikami a instytucjonalnym Kościołem? Nie mam nic przeciwko, żeby katolicy się składali na Świątynię Opatrzności, każdy ile chce, ale nie pod przymusem państwowym. Takiej racji nie ma – podkreślał Jacek Żakowski.
NA BLOGU JACKA KOWALCZYKA: Wszystko o sprawie dotacji dla Świątyni Opatrzności Bożej>>
NA BLOGU JANA HARTMANA: Zdrojewski musiał oddać Kościołowi 1/3 swojego funduszu>>
NA BLOGU EDWINA BENDYKA: Minister kultury na straży konstytucji?