Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Czy katolik musi być prawicowy?

Europosłanka PO Róża Thun: musimy się troszczyć o Kościół

„Poziom kleru, poza wybitnymi jednostkami i najlepszymi zakonami, jest bardzo niski, a przygotowanie w seminariach do pełnienia funkcji księdza słabe.” „Poziom kleru, poza wybitnymi jednostkami i najlepszymi zakonami, jest bardzo niski, a przygotowanie w seminariach do pełnienia funkcji księdza słabe.” Tadeusz Późniak / Polityka
Róża Thun, posłanka do Parlamentu Europejskiego, o życiu i roli katolików w świecie opanowanym przez fundamentalistów i antyklerykałów i myleniu światopoglądu z polityką.
„Pochodzę z bardzo katolickiego środowiska i rodzicom zależało, aby nasze spotkanie z Kościołem było owocne, żebyśmy mieli dobre doświadczenia.”Tadeusz Późniak/Polityka „Pochodzę z bardzo katolickiego środowiska i rodzicom zależało, aby nasze spotkanie z Kościołem było owocne, żebyśmy mieli dobre doświadczenia.”

Janina Paradowska: – W pani książce, która niebawem się ukaże, jest rozdział poświęcony księżom w pani życiu, a szerzej mówiąc Kościołowi i środowiskom katolików świeckich. Ten krąg ludzi kształtował pani światopogląd, był ważną częścią życia. Róża Thun, Polka, katoliczka, wierząca, praktykująca i jeszcze przekonana Europejka – jak to wszystko dziś pogodzić? Tamtego pani świata już nie ma.
Róża Thun: – Fantastyczni księża oczywiście są, są świetne parafie i fantastyczni katolicy też, ale widać ich coraz mniej. Widać za to coraz więcej walczących, podszywających się pod katolicyzm polityków, i to niezależnie, czy są w zakonnych sukienkach, w sutannach czy w cywilnych garniturach. Widać też drugie, coraz bardziej radykalne ekstremum i nie wiem, czy jest jeszcze w środku przestrzeń dla tych, którzy nie chcą nieustannej walki, dla ludzi, powiedziałabym, normalnych. Wydaje mi się, że ta przestrzeń niesłychanie się zawęża i że zasadnicza formacja chrześcijańska, czyli w Polsce katolicka, uważająca, że najważniejsza jest miłość bliźniego i odpowiedzialne życie, nie ma dziś głosu. Jest mało miejsc, w których możemy na ten temat rozmawiać.

Taką przestrzeń można sobie oczywiście znaleźć w miastach, zwłaszcza dużych, bo są w  nich środowiska starające się rozwijać swoje chrześcijaństwo, ale w mniejszych miejscowościach, na wsi, gdzie jest upolityczniony proboszcz, słuchający wyłącznie Radia Maryja, już nie można. Tak samo nie można, kiedy wokół są środowiska agresywnie antyklerykalne, nieskore do dialogu, których przybywa. W czasach mojej młodości takiej polaryzacji nie było, nie było też, a przynajmniej tego nie odczuwaliśmy, takiej polaryzacji wewnątrz Kościoła.

Polityka 7.2014 (2945) z dnia 11.02.2014; Rozmowa Polityki; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Czy katolik musi być prawicowy?"
Reklama