Nowa dotacja resortu kultury dla Świątyni Opatrzności Bożej. Teraz 200 tysięcy złotych
Pieniądze przyznano w ramach tzw. procesu odwoławczego, w ramach programu „Dziedzictwo kulturowe – wspieranie działań muzealnych”. To oznacza, że muzeum, w geście graniczącym z impertynencją, wystąpiło o tę dodatkową dotację już po otrzymaniu owych słynnych 6 mln zł. Oznacza to także, że decyzję osobiście podjął minister kultury Bogdan Zdrojewski i nie może już nic zrzucać na wybory ekspertów. Dla pełnego obrazu warto dodać, że wśród 21 pozytywnie rozpatrzonych wniosków, na ten przeznaczono najwyższą kwotę, dwukrotnie wyższą od następnego w kolejce, zgłoszonego przez Muzeum Archeologiczne w Gdańsku.
Jak dobrze pamiętamy, minister kultury wcześniej nie miał sobie nic do zarzucenia w związku z gigantyczną dotacją przekazaną z resortowych funduszy na budowę Świątyni Opatrzności Bożej (formalnie na Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego).
Powszechnie znana jest słabość Bogdana Zdrojewskiego do wojska, można więc zrozumieć, że uznał, iż najlepszą obroną jest atak. Jednak, zamiast militarnej strategii, w tym przypadku bardziej nasuwa się pytanie: niefrasobliwość to (by nie nazywać rzeczy mocniej) czy prowokacja? Owe dwieście tysięcy są kroplą w morzu potrzeb Opatrzności, a jedynie rozjuszą permanentnie niedoinwestowane polskie muzealnictwo. Szczególnie po hecy z 6 milionami. Tak czy inaczej Bogdan Zdrojewski albo nie wie, kiedy się wycofać, albo niepotrzebnie rusza na wojenkę, która popularności z pewnością mu nie przysporzy.