Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Zwielokrotnione życie płka Krzysztofa Olkowicza

Laudacja Pawła Moczydłowskiego o laureacie Nagrody Radia TOK FM im. Anny Laszuk

Płk Krzysztof Olkowicz to iście renesansowa osobowość i, jak na taką osobowość przystało, prowadzi nie tylko „drugie”, ale trzecie, czwarte, a nawet piąte życie.

Pierwsze życie – rodzinne. Jest w nim jedna, jedyna jak dotąd, żona Mirosława. I dwoje dzieci: syn Artur (33 lata) i córka Karolina (26 lat). Obciąża go brak wnuka. Mówi, że to mu się w życiu jeszcze nie udało, ale wciąż ma nadzieję...

Drugie związane jest ściśle z wymiarem sprawiedliwości. Ukończył prawo na Uniwersytecie Gdańskim i został radcą prawnym. W swojej karierze przez dwa lata orzekał w wydziałach karnych Sądów Rejonowych w Elblągu i Malborku. Funkcjonariuszem Służby Więziennej jest od 1984 roku, a od 1996 roku – dyrektorem Okręgowym Służby Więziennej w Koszalinie. Ponadto wykłada „Podstawy prawne resocjalizacji” w Koszalińskiej Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i na Politechnice Koszalińskiej. Posiada odznaczenia resortowe i państwowe, w tym Srebrny Krzyż Zasługi (2003 r.).

Trzecie życie to pasja latania samolotami, szybowcami i balonami. Jest pilotem samolotowym i szybowcowym. Zakładał Aeroklub w Bagiczu koło Kołobrzegu, był Prezesem Zarządu Aeroklubu Elbląskiego i Przewodniczącym Komisji Rewizyjnej Aeroklubu Polskiego. Za zasługi dla lotnictwa sportowego od Aeroklubu Polskiego otrzymał  złotą odznakę „Działacza Lotnictwa Sportowego”, a Krajowa Rada Lotnictwa – „Skrzydlata Polska” – przyznała mu  honorowe wyróżnienie „Błękitne Skrzydła” (2006 r.).

Czwarte, czyli praca dla społeczności lokalnych. Współpracuje z samorządami lokalnymi na rzecz poprawy warunków socjalno-bytowych osób niepełnosprawnych, a także rozwoju sportu i rekreacji w regionie. Do takich działań zaliczyć trzeba m.in. pomoc w organizowaniu akcji charytatywnych Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Koszalinie i wspieranie osób niepełnosprawnych fizycznie i psychicznie w „Domu Opieki Społecznej” w  Machowinku. Jest Prezesem Klubu Sportowego „Czarni – Czarne” (za jego kadencji klub awansował do IV ligi piłkarskiej!), a był Prezesem Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej, Koła „Posejdon” w Koszalinie (2007–2010). I, co nie dziwne, jest sekretarzem w Terenowej Radzie ds. Społecznej Readaptacji i Pomocy Skazanym dla Okręgu Koszalińskiego działającego przy Sądzie Okręgowym w Koszalinie. Razem z więźniami organizuje akcje odśnieżania i oczyszczania Koszalina i Słupska. Niezależna Kapituła Regionalnego na Pomorzu Środkowym nadała mu tytuł „Człowieka Roku 2003 Pomorza Środkowego”, a w roku 2006 Starosta Człuchowski za działalność społeczną uhonorował go „Medalem za szczególne zasługi dla rozwoju powiatu człuchowskiego”

A piąte życie Pana Pułkownika? Od 30 lat płk Olkowicz styka się z wykonywaniem orzeczeń prawa karnego. Na bazie tego doświadczenia, po prostu z ludzkich pobudek, zajmuje się  analizą i krytyką konsekwencji jednego z wymiarów sędziowskiej niezawisłości – niezawisłością od rozumu. Walkę z tymże wymiarem, świadcząc pomoc humanitarną i ochronę najsłabszym grupom społecznym, toczy Pułkownik samotnie od wielu lat. Publicznie stała się ona znana przy okazji ujawnienia jego roli w uwolnieniu z więzienia niepełnosprawnego umysłowo Radosława Agatowskiego. Ostatnio natomiast, gdy Sąd Rejonowy w Koszalinie zamienił karę grzywny w wysokości 40 zł na 5 dni aresztu w stosunku do  Arkadiusza Kusza, który skradł „wafelek »Princessa« o smaku kokosowym w promocyjnej cenie 99 groszy”. Dyrektor Olkowicz znowu poruszył opinię publiczną, płacąc zasądzoną grzywnę za osadzonego i uwalniając go z więzienia. Jego uwadze bowiem nie umknęło, że chodzi o osobę już ubezwłasnowolnioną, która nie powinna nigdy zostać przez sąd skazana.

I mogłoby się wydawać się, że to już koniec tego horroru, bo opinia publiczna zaalarmowana, a upośledzony umysłowo uwolniony. Ale tak nie jest. 1 kwietnia 2014 roku, godz. 19.00, sytuacja wygląda następująco:

Nikt z nas nie wyobrażał sobie, iż płk Olkowicz, kiedy powziął informację z miejsca zamieszkania Arkadiusza Kusza, iż ten jest ubezwłasnowolniony i poprosił swoją sekretarkę, aby posłała kogoś, by pospiesznie dokonać wpłaty owych 40 zł, zmontował zorganizowaną grupę przestępczą. W jej skład, oprócz płk. Olkowicza i jego sekretarki, wszedł jeszcze z-ca dyrektora Aresztu Śledczego w Koszalinie, który dokonał wpłaty grzywny na stosowne konto w banku, ponieważ akurat znalazł się na mieście. Policja w Koszalinie, ustaliwszy, na żądanie Sądu, powyższe okoliczności, 5 marca ponownie zwróciła się do Sądu Rejonowego w Koszalinie z wnioskiem o ukaranie płk. Olkowicza. Do chwili obecnej ów Sąd ustala, czy jego działanie było „sprawstwem kierowniczym”, czy też zwykłym „podżeganiem” do popełnienia przestępstwa.

Sąd Rejonowy w Koszalinie powinien wiedzieć, że jego wyrok w sprawie kradzieży wafelka „Princessa” został uchylony przez Sąd Okręgowy w Koszalinie 7 listopada 2013 roku. Sąd Okręgowy stwierdził więc, że Arkadiusz Kusz przestępstwa nie popełnił i sprawy takiej nie ma. Dla Sądu Rejonowego jest natomiast sprawa płk. Krzysztofa O.

Proszę Państwa, to się dzieje naprawdę. To nie Prima Aprilis! 

Szanowni Państwo! Pan Pułkownik Krzysztof Olkowicz za swoją krytykę niezawisłości sędziowskiej od rozumu żadnego wyróżnienia jeszcze nie dostał, ale na wyrok skazujący ma poważne szanse. Wygląda też na to, że – póki co – będzie nam jednak długo potrzeba Pułkowników Olkowiczów.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną